W środę 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie Legia zagra z Arką Gdynia w finale Pucharu Polski. Gdynianie do stolicy przyjadą bronić trofeum, warszawiacy będą natomiast chcieli postawić pierwszy krok w drodze do zdobycia dubletu. - To będzie wielkie święto piłki nożnej - dla zawodników, trenerów i przede wszystkim kibiców, wszystkich tych, którzy kochają piłkę nożną. Zagramy na pięknym stadionie - mówi Klafurić, trener mistrzów Polski.
- Czeka nas wielki mecz, ciężki mecz. Wiemy, jak gra Arka, która potrafi wygrywać w ważnych spotkaniach. Atmosfera w zespole jest dobra, a to jeden z czynników, które wpływają na wynik. Nie mogę się doczekać, nie miałem jeszcze okazji grać na Stadionie Narodowy, to dodatkowa motywacja - dodaje kapitan Legii, Miroslav Radović.
- Doskonale znamy zespół Arki. Analizowaliśmy dogłębnie jej grę, to zespół pucharowy, będący w stanie skoncentrować się na jednym konkretnym meczu. Do finału podchodzimy z gorącym sercem i chłodną głową. Jesteśmy gotowi - zapowiada Klafurić.
- Dla takich meczów gra się w piłkę, to sama przyjemność, świetny dodatek do zwykłych spotkań, codziennych treningów. Fajnie zagrać na takim stadionie - dodaje Michał Pazdan, obrońca Legii. - Gra w finale Pucharu Polski była moim marzeniem, nigdy nie grałem na takim obiekcie, tu atmosfera jest wspaniała. Zagrałbym nawet z jedną nogą - zgadza się Radović.
Kiedy ostatnio Legia zmierzyła się z Arką Gdynia (w marcu), przegrała z nią 0:1. Od tamtej pory w stołecznym zespole zmieniło się jednak dość dużo - przede wszystkim trener i pozycja w tabeli. - Nie patrzymy na to, co działo się po ostatniej porażce z Arką. Graliśmy w kratkę, ale teraz mamy trzy zwycięstwa z rzędu. Jesteśmy w dobrej dyspozycji fizycznej i mentalnej, jesteśmy zmotywowani i skupiamy się tylko na celu, którym jest wygrana - ocenia Pazdan.
Legia we wspomnianych trzech spotkaniach wygrała z Wisłą Kraków (1:0), Górnikiem Zabrze (2:1) i Koroną Kielce (3:1). Dla porównania - Arka w ostatnich pięciu meczach zanotowała aż cztery porażki. - Te serie - nasze zwycięstwa i porażki Arki - mają ogromne znaczenie, dają nam przewagę psychologiczną. Z drugiej strony mecze pucharowe są specyficzne, każdy może w nich wygrać.
Piłkarze Legii we wtorek odbyli ostatni trening przed środowym spotkaniem finałowym. Nie wziął w nim udziału kontuzjowany Krzysztof Mączyński. - Absencja Mączyńskiego to duża strata, ale patrząc na poprzednie mecze bez niego, udowodniliśmy, że mamy zawodników, którzy są w stanie go zastąpić - powiedział Klafurić.
Trening @LegiaWarszawa przed finałem @PZPNPuchar #PucharPolski pic.twitter.com/7sKhsht0W5
- Bartosz Rzemiński (@bartek_rem) 1 maja 2018
W zajęciach udział wziął natomiast reprezentant Polski, Artur Jędrzejczyk, który ostatnio narzekał na problemy zdrowotne. - Artur jest już zdrowy i możemy na niego liczyć w środowym meczu, to dobra wiadomość - podsumował trener warszawiaków.
Bartosz Rzemiński
Bartosz Rzemiński
Bartosz Rzemiński
Bartosz Rzemiński