Obecność w Polsce Jeremiego Sochana - 20-letniego skrzydłowego, który ma za sobą udany debiutancki sezon w NBA - to sytuacja rzadka. Reprezentant Polski po raz ostatni był w Polsce w lutym 2021 roku, kiedy debiutował w kadrze w meczu z Rumunią. Kibice liczyli, że Sochan pójdzie za ciosem i będzie regularnie przyjeżdżał grać w reprezentacji, ale na zeszłorocznym EuroBaskecie go zabrakło i nie będzie go także na rozpoczynającym się za chwilę turnieju prekwalifikacyjnym do igrzysk w Paryżu. W obu przypadkach Sochan tłumaczył się chęcią przygotowania do sezonu w San Antonio.
Ale tuż po turnieju w Gliwicach, jedyny polski koszykarz w NBA w kraju się pojawi - będzie jednym z czterech graczy amerykańskiej ligi, którzy będą twarzami "Basketball without borders", czyli kampu "Koszykówka bez granic". To cykl imprez odbywających się w różnych zakątkach świata, na których przedstawiciele NBA - zawodnicy, trenerzy, sędziowie - promują koszykówkę i dzielą się wiedzą z młodymi talentami z regionu, lokalnymi szkoleniowcami i trenerami. Pierwszy kamp odbył się w 2001 roku. Przez ponad 20 lat odbyło się 66 edycji w 31 krajach na sześciu kontynentach. W tym roku NBA zawitała do Montrealu, Abu Zabi, Salt Lake City, Las Vegas i Johannesburga. 24 sierpnia pojawi się we Wrocławiu.
Pierwotne plany zakładały, że europejska edycja "Koszykówki bez granic" miała się odbyć w Madrycie, ale ustalenia się rozmyły i do gry weszła Polska. Prezes PZKosz Radosław Piesiewicz, który wspólnie z Rafałem Juciem, pracownikiem Denver Nuggets, odwiedzili kilka miesięcy temu biura NBA, zaproponowali Wrocław, na co NBA przystała i podpisała umowę z obiektami tamtejszego WKK. Jednocześnie podpisany został też list intencyjny między NBA i PZKosz przewidujący długoletnią współpracę. Celem i marzeniem Piesiewicza jest zorganizowanie w Polsce przedsezonowego meczu NBA, ale to przyszłość odległa.
NBA na razie nie ogłosiła szczegółów dotyczących kampu we Wrocławiu, ale wiadomo, że odbędzie się on w dniach 24-28 sierpnia. Weźmie w nim udział 40 koszykarek i 40 koszykarzy z różnych krajów wyselekcjonowanych przez NBA i FIBA. Z Polaków będą to 17-letni reprezentanci drużyn młodzieżowych – Joel Cwik i Tymoteusz Sternicki. Ale nie tylko oni będą mieli szansę "dotknąć" know how z NBA. Organizatorzy przewidzieli specjalne kliniki dla trenerów i sędziów, w nich udział przedstawicieli Polski będzie znacznie większy.
"Koszykówka bez granic" to jednak nie tylko aktywności w hali. Koszykarze i trenerzy z NBA - we Wrocławiu ma się pojawić trzech pierwszych szkoleniowców z amerykańskiej ligi - odbędą szereg spotkań z dziećmi i młodzieżą w szpitalach czy domach dziecka. A sprzęt, który NBA dostarczy do Polski - piłki, kosze, wyposażenie hal - ma zostać w kraju i być użytkowany przez tutejsze kluby.
Wracając do Sochana - trudno powiedzieć, że w trakcie samego kampu skrzydłowy Spurs będzie atrakcją dla kibiców, bo "Koszykówka bez granic" jest z założenia imprezą zamkniętą, na obiekty WKK będą mogły wejść tylko osoby z zaproszeniami. Ale PZKosz chce wykorzystać obecność gracza NBA, by zaprezentować go szerszej publiczności. Są plany - na razie jeszcze nie skonkretyzowane - by Sochan spotkał się z kibicami we Wrocławiu i w Warszawie.
Ale to wszystko pod koniec sierpnia, na razie w polskiej koszykówce najważniejsza jest reprezentacja. W niedzielę 13 sierpnia Biało-Czerwoni rozpoczynają walkę o igrzyska w Paryżu - w turnieju prekwalifikacyjnym spotkają się kolejno z Węgrami, Bośnią i Hercegowiną oraz Portugalią. Jeśli w tej stawce znajdą się na pierwszym lub drugim miejscu, awansują do półfinału, w którym trafią na Estonię, Czechy, Izrael lub Macedonię. Awans do bezpośredniej walki o igrzyska w przyszłym roku wywalczy tylko zwycięzca turnieju w Gliwicach.
Liderami drużyny prowadzonej przez Igora Milicicia są gracze tworzący trzon reprezentacji na zeszłorocznym EuroBaskecie, w którym Polacy zajęli czwarte miejsce: Mateusz Ponitka, Aleksander Balcerowski oraz Michał Sokołowski.
