Zdaniem wielu bukmacherów faworytami tego spotkania są Włosi, ale nie warto lekceważyć reprezentacji Finlandii, która wyszła z grupy na drugim miejscu, przegrywając tylko jedno spotkanie, a ogrywając tak uznane drużyny jak Francuzi czy Grecy. Finlandia to zgrana grupa koszykarzy, która może liczyć na swoje największe gwiazdy - rozgrywającego z FC Barcelony Petteriego Koponena oraz nowego zawodnika Chicago Bulls Lauriego Markkanena. Włosi mogą liczyć na Marco Belinelliego, swoja grę opierają na rzutach z dystansów, a w koszykówce jest powiedzenie, że „żyjesz dzięki rzutom za trzy punkty, ale i przez nie umierasz”.
Grecy po fenomenalnym meczu z Polską na pewno już nie będą trafiać w kolejnym spotkaniu z ponad 60-procentową skutecznością rzutów za trzy punkty. Litwini mają solidną obronę i odpowiedź na podkoszową siłę Greków m.in. w środkowym Toronto Raptors Jonasie Valanciunasie. A do tego trudno uwierzyć, żeby jedno zwycięstwo było w stanie scalić tak porozbijaną wewnętrznymi konfliktami reprezentację Grecji.
Turcy są gospodarzami fazy pucharowej, ale w starciu z Hiszpanią większych szans nie mają, nawet mimo tego, że obrońcy tytułu muszą sobie radzić w „11” po kontuzji Alexa Abrinesa. Nie warto stawiać przeciwko Hiszpanii zwłaszcza wtedy, kiedy w kadrze jest Pau Gasol - to niemal gwarant sukcesu na mistrzostwach Europy. Z sześciu EuroBasketów przywiózł medale, w tym trzy złote. W tym roku też Hiszpanie są wielkim faworytem do zwycięstwa.