Smutne wieści napływają ze Stanów Zjednoczonych. W poniedziałkowy poranek zginął jeden z najbardziej utalentowanych zawodników futbolu amerykańskiego - Jeff Gladney. 25-latek zmarł wskutek obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym w pobliżu centrum Dallas w Texasie. Według policji stanowej w zderzeniu udział wzięły dwa pojazdy. Śmierć na miejscu poniosły dwie osoby podróżujące samochodem marki Mercedes SUV - Jeff Gladney oraz jego dziewczyna. Przyczyną kolizji była nadmierna prędkość.
Jeff Gladney nie żyje. Przyjaciele żegnają 25-latka
O śmierci obrońcy Arizona Cardinals poinformował jego agent Brian Overstreet. - Prosimy o modlitwę za rodzinę i prywatność w tym trudnym czasie - powiedział mężczyzna na łamach gazety "Fort Worth Star – Telegram".
Na tę tragiczną wiadomość bardzo szybko zareagowali przyjaciele 25-latka. "Straciłem brata, najlepszego przyjaciela, moją prawą rękę... To więcej, niż mogę unieść. Spoczywaj w pokoju Jeff. Strzeż mnie, bracie" - napisał na Twitterze Jalen Reagor, kolega z drużyny uniwersyteckiej. W tak nagłą śmierć amerykańskiego obrońcy nie mógł uwierzyć również Justin Jefferson - były kolega zespołowy. "Spoczywaj w pokoju" - zamieścił w mediach społecznościowych 22-latek.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Gladney był obiecującym zawodnikiem futbolu amerykańskiego. W latach 2015-2019 występował uczelnianej drużynie Texas Christian University. Rok później został wybrany w pierwszej rundzie draftu NFL przez Minnesotę Vikings. 3 sierpnia 2021 roku władze zespołu zwolniły Amerykanina, po tym, jak został oskarżony o napaść na byłą dziewczynę. Ostatecznie sąd wydał wyrok uniewinniający. W marcu tego roku 25-latek znalazł nowe zatrudnienie, podpisując kontrakt z Arizona Cardinals.
![Tomaszewski pokazał, jak mieszka. Wielkie zaskoczenie. Oto jego oczko w głowie [WIDEO]](https://bi.im-g.pl/im/bf/77/1d/z30898623II,dom-Jana-Tomaszewskiego.jpg)