To jedyny reprezentant wyspy Tuvalu, żaden kraj na igrzyskach nie ma mniejszej reprezentacji. Konikiem Timuaniego jest piłka nożna, ale na igrzyskach wystąpi w biegu na 100 metrów. W ubiegłym roku 24-latek przebiegł ten dystans na mistrzostwach świata w czasie 11.72 sek.
30-letni prawnik z Grecji przypadkowo zakwalifikował się na igrzyska. Dlaczego przypadkowo? Jest kompletnym amatorem i jego czas nie pozwoliłby mu się zakwalifikować na igrzyska. Ale w 2015 pobiegł w maratonie w Rzymie i zajął miejsce w pierwszej dziesiątce (wielu zawodników się wycofało, bo warunki były trudne), a to według przepisów otworzyło mu furtkę na igrzyska. Sam nie był świadomy, że jest taka możliwość. Dla niego kwalifikacja olimpijska była kompletną niespodzianką.
Amerykański biegacz na 800 metrów nie mógł znaleźć sponsora więc zamiast siedzieć na kanapie poszedł do pracy w restauracji McDonald's. Wierzył w swoje umiejętności wiec na własną rękę przygotowywał się do amerykańskich eliminacji. Zajął drugie miejsce i awansował!
To najmłodsza uczestniczka igrzysk w Rio. 13-latka reprezentuje Nepal w pływaniu i zajęła 31. miejsce na 100 m stylem grzbietowym.
Zahra Nemati to irańska łuczniczka, która startuje jednocześnie na igrzyskach i paraolimpiadzie. Strzela do tarczy siedząc na wózku inwalidzkim. Iranka była chorążym swojego kraju, w zawodach jej się nie powiodło, zajęła 49. miejsce, ale i tak przeszła do historii.
W przeszłości Nemati trenowała taekwondo. Karierę w tym sporcie przerwał jej wypadek samochodowy, po którym jest sparaliżowana od pasa w dół.
Niemiecka gimnastyczka reprezentująca Uzbekistan ma już 41 lat i to są jej siódme (!) igrzyska. Wcześniej reprezentowała ZSRR i Niemcy. Jest jedną z nielicznych zawodniczek w historii igrzysk, które startowały po tym, jak zostały matką.
Kenijski mistrz świata w rzucie oszczepem, który teraz celuje w złoto na igrzyskach. Jego nietypowość polega na tym, że jest samoukiem. Jak twierdzi techniki rzutu oszczepem nauczył się oglądając filmiki na You Tubie.
Ma 18 lat. Pochodzi z objętej wojną Syrii, z której postanowiła uciekać w zeszłym roku. Razem z 20 osobami płynęła do Europy, ale na wodach Turcji zaczął przeciekać ponton. Mardini wskoczyła do wody i z pomocą siostry oraz dwóch mężczyzn dociągnęła ponton z resztą uchodźców na grecką wyspę Lesbos. Akcja ratunkowa trwała ponad trzy godziny. Wszyscy zostali uratowani.
Teraz wystąpiła na igrzyskach, jako reprezentantka uchodźców pod niemiecką flagą. Zajęła odległe miejsca w eliminacjach, ale i tak stała się jedną z największych bohaterek igrzysk.