1. Najpierw był program wieczorny, a w nim dziennikarka prowadząca ciekawą rozmowę z trzema gośćmi. Po kilku pytaniach widać było, że nie ma pojęcia o piłce nożnej - co nie jest tak bardzo zaskakujące. Bardziej zdziwiło mnie to, że otwarcie przyznała, że nie ma tego pojęcia i powtarza pytania od kolegów "którzy się znają" i mówią jej do słuchawki.
Trójka gości też znakomita: Olaf Lubaszenko, Jan Tomaszewski, Zbigniew Koźmiński. Pasjonująca rozmowa o piłce nożnej między reżyserem, dyżurnym błaznem i facetem, który firmował swoją twarzą fatalny zarząd PZPN.
Na coś takiego czekałem, właśnie od tych osób chcę usłyszeć komentarze o reprezentacji w największej telewizji informacyjnej. Brawo.
2. Potem był reportaż o tym, kto powinien zastąpić Leo Beenhakkera. Kto się wypowiadał?
Janusz Wójcik.
Człowiek ukarany przez sąd za prowadzenie samochodu po pijaku, człowiek z 11 zarzutami w sprawie ustawiania meczów, człowiek-symbol korupcji w polskiej piłce.
Jakby mi ktoś powiedział, a bym nie zobaczył, to bym nie uwierzył.
3. Aż wreszcie w poniedziałek rano obejrzałem wywiad ze Stefanem Majewskim. To akurat nie jest zła osoba do przepytywania, przebywa obecnie z reprezentacją, wprawdzie wiele nie może powiedzieć, ale przynajmniej nie jest Janem Tomaszewskim, ani Januszem Wójcikiem. W skrócie:
I proszę mnie nie karmić dyżurną wymówką dziennikarzy telewizyjnych - "Naszym obowiązkiem jest pytać".
Podsumowując: Wyobrażam sobie, że Z czuba.pl ma dużo, dużo pieniędzy i robi program o reprezentacji po meczu z Irlandią. Możliwe, że gośćmi byliby Lubaszenko, Tomaszewski, Koźmiński, Wójcik, a na koniec Stefan Majewski. Do prowadzenia programu wzięlibyśmy kogoś, kto nie ma pojęcia o piłce. Wyobrażam to sobie, naprawdę.
Tylko, że na Z czuba.pl byłoby wiadomo, że robimy sobie jaja.
PS: Do Pani, która w poniedziałek relacjonuje zgrupowanie: MECZ NIE BYŁ WCZORAJ.
Bohdan Pękacki
PS: o słowie "błazen" - to nie jest słowo w swej istocie obraźliwe, przypominam. Natomiast wiadomo, że TVN24 nie zaprasza Tomaszewskiego po to, żeby o czymś poinformować, tylko po to, żeby powiedział coś kontrowersyjnego i żeby zabawił publiczność. Podobnie jest z np. z Palikotem.
Jako autor Z czuba.pl też się czuję błaznem, ale ja przynajmniej nie chowam swojej czapeczki.