- Wiele razy zachwycaliśmy się, gdy Hubert Hurkacz rzucał się efektownym szczupakiem do piłki i zdobywał w ten sposób punkt. Gdy zrobił to pod koniec czwartego seta w meczu 2. rundy Wimbledonu, to trybuny nagle ucichły, bo skończyło się to dramatem polskiego tenisisty. Był na wyboistej drodze do odbudowy, ale jeden z popełnionych tego dnia błędów okazał się bardzo kosztowny - pisze prosto z Londynu dziennikarka Sport.pl Agnieszka Niedziałek.
Odpadnięcie z turnieju na tak wczesnym etapie sprawi, że Polak straci w rankingu ATP 130 punktów. Ma szczęście, bowiem zarówno Andriej Rublow jak i Casper Ruud - zawodnicy będący tuż za nim w światowym zestawieniu - także pożegnali się już z Wimbledonem.
W najnowszym zestawieniu ATP Hurkacz będzie miał 4105 punktów. To daje mu 6. miejsce. Przewaga nad goniącymi go zawodnikami nie jest jednak duża. Australijczyk Alex De Minaur już teraz zarobił 55 punktów i zbliża się do wrocławianina. Obecnie, w zestawieniu live, traci do Hurkacza tylko 130 punktów.
W grze pozostają także kolejni zawodnicy z pogranicza pierwszej i drugiej dziesiątki światowego rankingu. Grigor Dimitrov, Stefanos Tstistipas, a także Taylor Fritz i Tommy Paul tracą do Hurkacza mniej niż 1000 punktów.
W zależności od ich dalszych sukcesów w turnieju mogą zbliżyć się do wrocławianina lub nawet go wyprzedzić. Fakt, że wrocławianin pożegnał się z Wimbledonem praktycznie na samym początku zmagań może boleć. Jeszcze przed startem prestiżowych zmagań wydawało się, że przed Polakiem spora szansa na poprawienie najlepszego miejsca w światowym zestawieniu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!