"Dotykał, ocierał się". Ciąg dalszy afery w polskim tenisie. "Komisja wysłuchała ponad 20 osób"

Dominik Senkowski
Trwa wyjaśnianie największej w ostatnich latach afery obyczajowej w polskim tenisie. Specjalna komisja powołana przez Polski Związek Tenisowy bada oskarżenia wobec byłego prezesa Mirosława Skrzypczyńskiego. Wysłuchano już ponad 20 osób.

Jesienią ubiegłego roku Onet poinformował, że prezes Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński latami znęcał się psychicznie i fizycznie nad rodziną i zawodniczkami, które jako trener prowadził w Energetyku Gryfino.

Zobacz wideo Historyczny moment dla polskiego tenisa. "Trudno to będzie powtórzyć"

- Początkowo podczas treningów trener Skrzypczyński zaczął szukać okazji do kontaktu fizycznego: dotykał, ocierał się. A po treningach, często indywidualnych, pod pretekstem znoszenia sprzętu czy konieczności odbycia rozmowy o popełnianych na korcie błędach, wybrane zawodniczki, w tym mnie, zaczął "zapraszać" do kantorka. Kantorkiem czasami to była dziewczęca szatnia, czasem biuro trenera, a innym razem miejsce składowania sprzętu. To były zawsze spotkania jeden na jeden. Zamykał od środka drzwi i krzywdził nas - mówiła w rozmowie z Onetem Katarzyna Kotula, była zawodniczka, a dziś posłanka Lewicy. 

Związek powołał specjalną komisję, by zbadać okoliczności

W reakcji na zamieszanie wokół Skrzypczyńskiego Polski Związek Tenisowy odwołał go z funkcji prezesa, a następnie, 30 listopada, zdecydował o powołaniu trzyosobowej komisji, której zadanie zdefiniowano jako "zbadanie wszelkich okoliczności dotyczących spraw związanych z osobą Pana Mirosława Skrzypczyńskiego, które były przedmiotem ostatnich artykułów prasowych, wywiadów i doniesień medialnych."

Z komunikatu związku wynikało, że komisja zobowiązana będzie do opracowania raportu ze swoich działań, który powinien zostać przygotowany w terminie do sześciu miesięcy od chwili ukonstytuowania się komisji. To oznacza, że ten raport powinien być gotowy do końca maja. Na jakim etapie są prace komisji?

"Komisja wysłuchała już ponad 20 osób, w różnych miejscach i czasie, w zdecydowanej większości w formie bezpośredniego spotkania. Planowane jest jeszcze wysłuchanie kilkunastu osób. Oczywiście na pytanie "jakich świadków?" odmawiamy odpowiedzi, ze względu na zasadę poufności składania wyjaśnień przed komisją" - przekazali Sport.pl pracownicy komisji. 

"Raport do końca maja"

W skład komisji wchodzą: doktor nauk społecznych w zakresie psychologii Ewa Tokarczyk, adwokat Monika Strus-Wołos oraz adwokat Monika Pasieka- Brzozowska. "Prowadzimy także badania na podstawie anonimowych ankiet dla zawodników i trenerów w losowo wybranych klubach. Współpracujemy z komórką zajmującą się bezpieczeństwem w sporcie Międzynarodowej Federacji Tenisa ITF. Raport powinien zostać sporządzony do końca maja" - czytamy w dalszej części odpowiedzi na nasze pytania dotyczące funkcjonowania komisji.

Zgodnie z założeniami organ ten ma być całkowicie niezależny od Polskiego Związku Tenisowego. - Komisja działa w sposób niezawisły i nie informuje PZT o przebiegu prac, podejmowanych działaniach itp., dlatego po jakiekolwiek informacje w tej sprawie prosimy kierować bezpośrednio do komisji - przekazał nam rzecznik związku Tomasz Dobiecki. 

W oświadczeniu PZT z 24 listopada o odwołaniu Skrzypczyńskiego z funkcji prezesa znalazł się taki fragment: "Komisja ta będzie miała charakter zbliżony swym zakresem działania do komisji śledczych. W oparciu o udzielone przez Polski Związek Tenisowy upoważnienie, Komisja będzie uprawniona do żądania złożenia wyjaśnień, przesłuchiwania świadków oraz osób pokrzywdzonych, analizy dokumentów i wszelkich innych materiałów niezbędnych do prawidłowego wyjaśnienia sprawy."

Wątpliwości wokół charakteru komisji

Powstało wiele wątpliwości wokół nadania komisji PZT charakteru komisji śledczej. - Porównywanie jej uprawnień do działania komisji śledczej jest totalnym nadużyciem. A to z kolei sprawia, że ofiary mogą czuć się zobowiązane do stawiennictwa przed komisją. Tym bardziej, jeśli któraś z tych osób nie będzie korzystała ze wsparcia adwokata - alarmował w rozmowie ze Sport.pl adwokat Jacek Dubois.

Prawdopodobnie wychodząc naprzeciw tym obawom na stronie komisji (www.komisjaspecjalnapzt.pl) w zakładce "zasady działania" znalazł się taki fragment: "Komisja PZT nie jest komisją śledczą, jej zadaniem nie jest zastępowanie organów ścigania. Dlatego oprócz wspomnianych dwóch dokumentów działa na podstawie odpowiedniego stosowania przepisów procedury w sprawach cywilnych, a nie procedury karnej. Komisje tego rodzaju są powoływane w wielu instytucjach i zakładach pracy. Komisja nie stosuje żadnych kar czy środków przymusu w razie niestawiennictwa albo odmowy składania zeznań lub odpowiedzi na poszczególne pytania."

Nie wiadomo, czy raport z działań komisji lub jego fragmenty, zostaną przedstawione opinii publicznej i jakie będą dalsze etapy wyjaśniania sprawy byłego prezesa Skrzypczyńskiego.

Więcej o:
Copyright © Agora SA