Iga Świątek (1. WTA) przekazała w środę przykre informacje. Liderka światowego rankingu z powodów zdrowotnych wycofała się z turnieju WTA 1000 w Miami i z rywalizacji w Billie Jean King Cup. - W ostatnich dniach analizowaliśmy dane, a mój lekarz przygotował diagnozę. Niestety, ciągle odczuwam duży ból i dyskomfort i nie jestem w stanie w tym momencie grać - czytamy w oświadczeniu zawodniczki w mediach społecznościowych.
Świątek tym samym nie obroni wywalczonego przed rokiem tytułu w Miami, a dodatkowo straci 1000 punktów w rankingu WTA. To może pozwolić wiceliderce rankingu, Arynie Sabalence (2. WTA), ponownie zmniejszyć dystans do prowadzącej. W poniedziałkowym zestawieniu strata Białorusinki wynosiła 3235 punktów. W przypadku ewentualnego zwycięstwa w Miami największa obecnie rywalka Polki może zniwelować stratę do "jedynie" 1245 punktów.
Już obecny ranking WTA Live wygląda dla Świątek bardzo niekorzystnie. Polka ma w nim 8975 punktów, a zajmująca drugie miejsce Sabalenka 6740. Dyspozycja Białorusinki daje jej szansę na kolejny dobry występ (w Indian Wells dotarła do finału), a każdy kolejny awans pozwoli jej zbliżyć się do liderki rankingu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Jeszcze więcej Świątek może stracić w rankingu WTA Race, który uwzględnia wyniki z bieżącego sezonu. Polka zajmuje w nim obecnie trzecią lokatę z dorobkiem 1810 punktów. Polka już teraz sporo traci do wyprzedzających ją Sabalenki i drugiej Jeleny Rybakiny, a teraz strata będzie tylko rosnąć. Dodatkowo nieobecność w Miami może ją kosztować spadek w zestawieniu. Niewiele punktów tracą do niej czwarta Jessica Pegula, piąta Belinda Bencić i szósta Barbora Krejcikova. Co ciekawe Świątek może również wyprzedzić dziesiąta w rankingu Magda Linette. Druga z Polek musiałaby jednak wygrać imprezę. W najgorszym wypadku liderka rankingu WTA może spaść pod koniec czołowej "dziesiątki".