17 listopada PZPS ogłosił, że w walce o posadę po Stephanie Antidze pozostają Mauro Berruto, Ferdinando De Giorgi, Radostin Stojczew i Marcelo Mendez. Szefowie federacji zapowiadali, że wybiorą jednego z tych fachowców dopiero po spotkaniach z całą czwórką. Ze wszystkimi chcieli podyskutować o ich wizji pracy z reprezentacją Polski od teraz do igrzysk olimpijskich w Tokio, bo kontrakt ma obowiązywać do 2020 roku.
Spotkania rozpoczną się w czwartek w Warszawie. Z naszych informacji wynika, że do stolicy w najbliższych dniach przyjedzie tylko trzech trenerów. Komisja wybierająca szkoleniowca ma się zobaczyć ze wszystkimi poza Mendezem.
Argentyńczyk prowadzi Sadę Cruzeiro, z brazylijskim klubem jest związany umową do 2019 roku. PZPS pozostaje w korespondencji z menedżerem trenera, ostatnio agent pisał, że Mendez jest gotów pożegnać się z ekipą z Belo Horizonte w 2018 roku i wtedy już w pełni poświęcić się naszej kadrze, ale związku to nie satysfakcjonuje. Dlatego Mendez do Warszawy jeszcze nie został zaproszony i najpewniej do rozmów z nim nie dojdzie.
- Poza tym chcemy wybrać trenera, który jak najlepiej będzie pasował do naszej mentalności - usłyszeliśmy od jednego z prezesów.
Kto z trójki Berruto, De Giorgi, Stojczew najbardziej pasuje do Polaków? - Może się wydawać, że Bułgar, ale przecież De Giorgi pracuje u nas już drugi sezon, dobrze nas zna, a i Berruto pokazał, że ma mocny charakter, bo kiedy czterech ludzi mu zabalowało, to bez wahania wyrzucił ich z włoskiej kadry, pokazując, że pryncypia są dla niego najważniejsze. On osiągnął sukcesy z reprezentacją, De Giorgi i Stojczew nie. To jest facet z bardzo szerokimi horyzontami, spotkanie z nim powinno być tak samo ciekawe, jak z De Giorgim i Stojczewem - mówi nasz informator. I dodaje, że nazwisko nowego trenera reprezentacji Polski poznamy najwcześniej w Mikołajki (6 grudnia), a najpóźniej kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia.
Najgorsze dopingowe tłumaczenia sportowców. Seks oralny, 40 zjedzonych cielaków. Dziennie