W ostatnich dniach media obiegły zdjęcia radosnego Kyliana Mbappe, który spacerował ulicami stolicy Kamerunu Jaunde, machał fanom, zwiedzał szkołę założoną przez swoją charytatywną fundację dla niesłyszących, chodził na mecze piłkarskie i koszykarskie. Po kraju swojego ojca wożony był w pancernym konwoju! Powrót do Paryża miły jednak nie był. Gwiazda, która przyciąga kamery i spojrzenia fanów nie tylko we Francji, jest obecnie na cenzurowanym i wywołuje negatywne emocje. Może właśnie tak miało być.
Punktem zapalnym był wywiad, którego piłkarz udzielił magazynowi "France Football". Wywiad przeprowadzony kilka tygodni temu, ale opublikowany niedawno.
- Myślę, że gra w PSG niewiele pomaga, jest to drużyna dzieląca, klub dzielący. Klub, który przyciąga plotki - wypalił opisując brak wystarczającej chwały dla jego występów w Paryżu. A słabe wyniki w Lidze Mistrzów? - Nie wiem. To pytanie nie do mnie. Trzeba rozmawiać z ludźmi, którzy odpowiadają za skład i budują klub. Ja staram się wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Piąty raz z rzędu zostałem królem strzelców Ligue 1. Czasami w piłce ma się do czynienia ze szklanym sufitem - kontynuował.
"To obraza dla klubu" - napisał do prezesa PSG jeden z zawodników paryżan, a kilku innych przekazało Nasserowi Al-Khelaifiemu, że im to zachowanie też się nie podoba. Publiczne komentarze napastnika zbiegły się z informacją skierowaną do działaczy klubu. Mbappe jeszcze w czerwcu poinformował ich, że nie będzie chciał skorzystać z klauzuli rocznego przedłużenia kontraktu, który na razie obowiązuje do czerwca 2024 roku. Ma do tego prawo, bo taki zapis zawarł w swej ostatniej umowie. Umowie, która była rekordowa. Daje ona Francuzowi sumaryczną roczną wypłatę przekraczającą 200 mln euro brutto. To znów zatem Mbappe niebawem będzie mógł zadecydować o swym losie i rozdawać karty w transferowej grze, która już chyba się zaczęła.
Zresztą jeśli wierzyć medialnym przekazom urodzony pod Paryżem gracz te karty rozdaje już od pewnego czasu i to na różnych polach: organizacji gry drużyny, pozycjonowania siebie na boisku, transferów, piłkarzy pożądanych i tych, z którymi lepiej się pożegnać. Nie bez przyczyny "Daily Mail" pisało w tamtym roku, że "ego Mbappe wymknęło się spod kontroli, a zachcianki i kaprysy zawodnika coraz bardziej szkodzą klubowi". Wtórował temu wybitny reprezentant Francji, Thierry Henry: - Czy oni sprawili, że piłkarz poczuł, iż jest ważniejszy od klubu? - pytał retorycznie.
Po ostatnich wypowiedziach dziennikarze we Francji wracają do tej tezy. "Czy to nie jest dziwne, że jeden zawodnik zajmuje w obszarze opinii publicznej więcej miejsca niż cała drużyna, a nawet cały klub? Nikt nie jest większy od klubu, tak często słyszymy o Realu Madryt, Barcelonie, Manchesterze United, Bayernie… ale w przypadku PSG nie zawsze ma to odbicie w rzeczywistości" - skomentowało RMC Sport.
Mbappe okrył się "absolutną hańbą", nie ma "etyki ani szacunku" dla stołecznego klubu, opowiadał w Sky Sports Italia były napastnik Lazio i West Hamu Paolo Di Canio. Włoch ubolewał, jak to określił, nad "napadami złości" kapitana reprezentacji Francji i tym, że PSG go tak rozpieściło.
To, co wokół Mbappe dzieje się teraz, ale sumie trwa od kilkunastu miesięcy, znajduje odbicie w postrzeganiu go przez kibiców czy też całe społeczeństwo. Namacalnie można było doświadczyć tego podczas gal rozdania "Złotej Piłki" w paryskim Theatre du Chatelet. W 2021 roku kibice witali go potężną owacją. W poprzednim roku oklaski przeplatały się z cichym buczeniem. Zdecydowanie lepiej niż wrażenia akustyczne podejście do Mbappe oddają suche liczby.
Jeden z francuskich instytutów badania opinii publicznej (Odoxa) oznajmił właśnie, że w najnowszym badaniu 70 proc. Francuzów uważa Mbappe za sympatycznego. Czy to pozytywne dane? Względnie pozytywne, ale nie tak bardzo pozytywne jak były w roku 2019, kiedy to za sympatycznego uznało go 80 procent ankietowanych. Jeszcze bardziej, bo o 21 punktów procentowych spadły mu notowania, jeśli chodzi o ocenę jego skromności. Teraz za skromnego uważa go już tylko 45 proc. badanych. Piłkarz stał się też w oczach ludzi mniej charyzmatyczny niż cztery lata temu (57 proc., kiedyś 66 proc.).
Sam zawodnik, który wrócił już do Francji i wypoczywa w jej słonecznych południowych rejonach, na razie sprawą się nie przejmuje. Kto wie, czy mimo chwilowego spadku sympatii, nie wyjdzie z tej historii mocniejszy, a przede wszystkim... bogatszy.
Chociaż były dyrektor sportowy PSG Leonardo zasugerował w rozmowie z "L’Equipe", że "dla dobra PSG nadszedł czas, aby Mbappé odszedł z klubu", to wydaje się, że obecne władze klubu znów będą chciały przymknąć oko na publiczne komunikacyjne wybryki piłkarza. Jak donoszą francuskie media, Katarczycy chcą namówić Mbappe do pozostania w PSG do 2025 roku. Wysłali do jego taty, czyli menedżera, pismo zapraszające na rozmowy. Są ponoć gotowi na wiele opcji. Mogą nawet przygotować dla zawodnika nowy kontrakt, zagwarantować kilka rzeczy omówić, czy zmienić szczegóły dotyczące obecnego, nawet jeśli to miałoby oznaczać... kolejną podwyżkę pensji!
Czy to go zatrzyma w Paryżu? Wydaje się, że Real, który swym najlepszym gwiazdom płaci po 25 mln euro, nie będzie w przypadku jednego gracza nadwyrężał budżetu, łamał dotychczasowych zasad, wykładał ponad 100 mln. Wcześniej nie robił tego dla Ronaldo czy Benzemy. Chyba że Real czeka, aż Mbappe będzie wolnym graczem i kwotę na jego potencjalny transfer zamieni na lukratywną premię za podpis umowy?
Tu może zacząć się jednak kolejna wojenka. PSG, choć opcji ma sporo, nie ma zamiaru pozwolić jednemu z najlepszych graczy na świecie odejść za darmo. To znaczy, że w sprawie jeszcze będzie ciekawie. Jak sugeruje otoczenie piłkarza, intencją obozu Mbappe i wywiadu dla "France Football" było, by o temacie odejścia zrobiło się najgłośniej teraz, a nie za miesiąc, kiedy zacznie się liga czy rozgrywki europejskie i trzeba będzie skupić się na grze.
Czy Mbappe na swym zachowaniu straci, czy paradoksalnie zyska? Na razie miejscem, w którym rozgrywa rywali i przemawia najbardziej konstruktywnie, pozostaje boisko. Na to powróci już 17 lipca, kiedy PSG zacznie w swym nowym centrum treningowym w Poissy przygotowania do sezonu.