To był szalony mecz. A nawet nie tyle mecz, ile pierwsza połowa. To właśnie w niej padły wszystkie bramki. Strzelanie w Neapolu zaczął Gaston Ramirez, który pokonał bramkarza gospodarzy już w 2. minucie. Zresztą goście z Genui dwa razy obejmowali prowadzenie, ale gospodarze za każdym razem doprowadzali do remisu.
I schodzili na przerwę prowadząc 3:2.
Ostatnią, jak się okazało, zwycięską bramkę w tym meczu zdobył Marek Hamsik. Może nie był to gol szczególnej urody (strzelony z kilku metrów praktycznie do pustej bramki), ale dla Słowaka wyjątkowy. Była to bowiem jego 116. bramka w barwach Napoli (licząc wszystkie rozgrywki), dzięki czemu stał się najlepszym strzelcem w historii klubu (wyprzedził Diego Maradonę).
To właśnie Hamsika w 70. minucie zmienił Piotr Zieliński. Kilka minut później na boisku pojawił się też Dawid Kownacki (za Quagliarellę), a cały mecz - dodajmy, że dość przeciętny (Polak był zamieszany w utratę pierwszego gola) - w barwach Sampdorii rozegrał Bartosz Bereszyński.
Kibice Napoli mogą się cieszyć nie tylko ze zwycięstwa swojej drużyny, ale też z kolejnej wpadki Interu (porażka 0:1 z ostatnim w tabeli Sassuolo), która sprawia, że ich przewaga nad drużyną z Mediolanu wzrosła do pięciu punktów.