W sobotę Bayern Monachium potwierdził transfer Harry'ego Kane'a. Sprowadzanie angielskiego napastnika wywołuje spore zamieszanie w świecie piłki nożnej. Kane to jedna z uznanych od lat gwiazd futbolu, w przypadku której od dawna plotkowano o możliwości zmiany pracodawcy.
Przede wszystkim ruch mistrzów Niemiec stanowi potwierdzenie błędu, jaki popełnili rok temu. Wtedy to pozwolili odejść Robertowi Lewandowskiemu do Barcelony za 50 mln euro, ale nie sprowadzili na miejsce Polaka żadnego napastnika. Efekt? W ostatnim sezonie Bayern ledwo wywalczył kolejne mistrzostwo kraju, a w Lidze Mistrzów odpadł w ćwierćfinale.
Ówczesny trener Julian Nagelsmann zapewnił, że poradzi sobie bez Lewandowskiego. Drużyna miała być bardziej zbilansowana, a ciężar odpowiedzialności rozłożony na pozostałych ofensywnych graczy. Do tego jedynym napastnikiem pozostawał Eric-Maxime Choupo-Moting. Ten plan nie wypalił, a Nagelsmann wyleciał już z klubu.
Jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu spekulowano, kogo to Bayern sprowadzi na miejsce Lewandowskiego. Długo wydawało się, że będzie to Dusan Vlahović z Juventusu lub Randal Koło Muani z Eintrachtu. Dlaczego zdecydowano się na Harry'ego Kane'a?
30-letni Anglik to na pewno dziś piłkarz wyższej klasy niż 23-letni Vlahović czy 24-letni Muani. Jest też od nich starszy, ale Bayern potrzebuje napastnika "na już". Nie może czekać, aż nowy nabytek rozwinie się na Allianz Arena.
Kane podpisał kontrakt do czerwca 2027. Zdaniem niemieckich mediów Tottenham zarobi około 100 mln euro (plus 10 mln w bonusach). Nieźle jak na 30-latka. Do tego dochodzi pensja piłkarza w wysokości około 25 mln euro rocznie. Nigdy wcześniej Bayern nie wydał aż tak wiele na sprowadzenie piłkarza. Kilka lat temu uchodził za klub bardzo oszczędny, a taką wizję krytykował m.in. sam Lewandowski.
- Czy 30-latek, któremu został tylko jeden sezon do końca kontraktu, jest wart takiej sumy? - pyta "Der Spiegel". Za rok Kane mógłby przejść do Monachium za darmo. Niemiecki tygodni sam sobie odpowiada: "Ten transfer pokazuje, że Bayern wmanewrował się w sytuację bez wyjścia. Brakuje strzelca, ale też twarzy, która reprezentuje zespół i jest znana na całym świecie".
Szef rady nadzorczej bawarskiego klubu Herbert Hainer niedawno ujął to w ten sposób: "Bayern stara się pozyskać międzynarodowe gwiazdy, aby ulepszyć nasz zespół, ale także wzmocnić Bundesligę i uczynić ją bardziej atrakcyjną dla świata zewnętrznego".
Kwota transferu Kane'a to też dowód na to, jak bardzo poszukiwani są w tej chwili środkowi napastnicy wysokiej klasy. To towar deficytowy, dlatego są tak drodzy. Po odejściu Karima Benzemy podobny problem w ataku ma Real Madryt. Hiszpańscy kibice są rozczarowani, że Real przespał możliwość ściągnięcia Kane’a. Pozyskaniem Anglika Bayern nie tylko prawdopodobnie zapewnił sobie sporą liczbę bramek, lecz także sprzątnął z rynku piłkarza, który mógłby mu zagrozić w nachodzącym sezonie w barwach np. właśnie Realu czy innej wielkiej marki.
Bayern raczej nie sprzeda za cztery lata Anglika za podobną cenę, za jaką dziś go kupuje. Z drugiej strony pamiętajmy, jak rozwija się rynek futbolowy na Bliskim Wschodzie. Kto wie, czy szejkowie nie wyłożą w przyszłości podobnej sumy za Kane'a? Dla samego zainteresowanego brawa, że zdecydował się pójść za ambicjami do lepszego klubu, a nie za petrodolarami do Arabii (bo oferty na pewno dostał).
Generalnie transfer Harry'ego Kane'a może zaskakiwać, choć o jego odejściu z Tottenhamu spekulowano od lat. Wymieniano chyba wszystkie czołowe kluby świata gotowe sprowadzić Anglika. Wydawało się, że skończy się tylko na plotkach, a Kane całą karierę spędzi w Londynie.
- Bayern to jeden z największych klubów na świecie i zawsze powtarzałem, że chcę się przenieść i udowodnić, że należę do najwyższego poziomu. Bayern charakteryzuje się kulturą zwyciężania - bardzo dobrze jest tu być - powiedział w komunikacie prasowym.
Jego transfer do Monachium wzmacnia naturalnie Bayern, choć pozostaje też nuta niepewności. 30-latek to wychowanek Tottenhamu, dotychczas nie miał okazji występować w żadnym klubie poza ojczyzną. Jak szybko się zaaklimatyzuje w Bundeslidze? Presja będzie gigantyczna, bo sprowadzono "gotowego piłkarza", a nie młody talent. Do tego ta rekordowa suma transferu.