Premier League. "Sroki" mają dość niskich lotów. Newcastle United rewelacją Premier League?

Czy 10. zespół poprzedniego sezonu może być rewelacją zbliżającej się kampanii Premier League? Może, jeśli chodzi o Newcastle United. Alan Pardew już w poprzednim sezonie dysponował interesującym zespołem. W letnim okienku transferowym "Sroki" dokonały ciekawych wzmocnień, więc ekipa z St. James Park może nieźle namieszać w czołówce angielskiej ekstraklasy.

We wrześniu 2012 roku Alan Pardew podpisał z Newcastle United nowy, ośmioletni kontrakt. Tym samym 53-latek pozostanie na St. James Park przynajmniej do 2020 roku. Były szkoleniowiec Reading czy West Hamu United uzbierał na swoim koncie więcej afer niż sukcesów, ale wydaje się, że włodarze "Srok" ufają mu bezgranicznie. Tym bardziej że do Newcastle dołączyli właśnie niemal wszyscy piłkarze z listy zachcianek Pardewa. Na letnie wzmocnienia "Sroki" wydały już niemal 40 mln euro. A to jeszcze nie koniec.

Pamiętacie Tima Krula, bohatera konkursu rzutów karnych w mundialowym meczu Holandia - Kostaryka (0:0, k. 4:3)? Od 2008 roku z powodzeniem broni dostępu do bramki Newcastle United. Zdarzają mu się spektakularne klopsy, ale generalnie uchodzi za solidnego bramkarza. W dobrej pracy obronnej pomagają mu koledzy z defensywy. Wśród nich znajduje się np. Mapou Yanga-Mbiwa. O 25-letniego reprezentanta Francji zabiegało swego czasu pół Premier League, na czele z Arsenalem Londyn. Ostatecznie Yanga-Mbiwa wybrał ofertę Newcastle United. I choć w minionym sezonie nie zawsze grywał w pierwszym składzie, to wydaje się, że wychowanek Montpellier może jeszcze poczynić znaczący postęp.

Były pupil Mourinho

Podobnie zresztą jak Davide Santon. Włoch był ulubieńcem Jose Mourinho w Interze Mediolan. Kariera 8-krotnego reprezentanta Włoch nie potoczyła się zgodnie z hucznymi zapowiedziami głównie ze względu na nękające go kontuzje. Ale Santon ma dopiero 23 lata, a już mnóstwo zebranych doświadczeń. Na korzyść Santona działa jego wszechstronność, bo to piłkarz mogący występować na obu flankach, zarówno w obronie, jak i pomocy.

Wydaje się jednak, że Włoch na stałe zostanie przypisany do lewej strony, bo na prawą został zakupiony Daryl Janmaat. Na udanym dla Holandii mundialu 25-latek rozegrał 5 meczów. Już w Feyenoordzie Rotterdam pokazał doskonałą grę obronną, a także umiejętność podłączania się do akcji zaczepnych swojego zespołu. - Daryl będzie ważnym piłkarzem naszej drużyny. Cieszę się, że do nas trafił. Na pewno poradzi sobie w Premier League, która jest najtrudniejszą ligą świata - cieszył się po ogłoszeniu transferu Pardew.

Wydaje się jednak, że większą radość sprawiły 53-latkowi przenosiny do Anglii Remy'ego Cabelli. 24-letni wychowanek Montpellier właśnie wrócił z Brazylii, gdzie przebywał wraz z ekipą Didiera Deschampsa. W minionym sezonie Ligue 1 zanotował 14 goli i 7 asyst. Ostatnio był przymierzany do Arsenalu i Tottenhamu Londyn. Dysponuje dobrą szybkością, przeglądem pola i ciekawym dryblingiem. Potrafi również świetnie dośrodkować w biegu, co dla grającego z kontry Newcastle jest szczególnie ważne.

Asystent de Jong i strzelec Riviere?

Być może Cabella będzie grał w środku pola z innym nowym nabytkiem "Srok" Siemem de Jongiem. 25-letni Holender występował niedawno w Ajaxie Amsterdam. W 244 meczach w barwach "Joden" zaliczył 78 goli i 48 asyst. Świetnie wbiega w pole karne rywala z głębi pola. M.in. dlatego, że Frank de Boer próbował go na pozycji "fałszywej dziewiątki". De Jong reprezentował Holandię w aż sześciu kategoriach juniorskich, co potwierdza jego regularny, systematyczny rozwój. Wspomniany de Boer powiedział o nim kiedyś, że wygląda, "jakby miał w oczach radar".

Z podań de Jonga będzie korzystał nowy napastnik Newcastle. Niechciany w AS Monaco Emmanuel Riviere kosztował raptem 6 mln euro. Mało jak na piłkarza, który w poprzedniej kampanii Ligue 1 wpakował 10 goli. 15-krotny reprezentant francuskiej młodzieżówki zapewni "Srokom" dużą ruchliwość, grę na jeden kontakt oraz nieco fantazji. Riviere dysponuje dużym ciągiem na bramkę i świetnym instynktem strzeleckim.

Ponadto na St. James Park trafili ograny już w Premier League Jack Colback oraz utalentowany Algierczyk Mehdi Abeid. Pardew udało się zatrzymać niemal wszystkich ważnych piłkarzy. Niemal, bo Arsenal wyrwał z objęć "Srok" Mathieu Debuchy'ego. - Żałujemy, ale musimy sobie z tym poradzić. Nie ma sensu zastanawiać się nad tym, co by było, gdyby Mathieu został w naszej drużynie - powiedział kilkanaście dni temu Pardew. Anglik ogólnie nie wyglądał na szczególnie zmartwionego, bo dla "Srok" nadal będą grać wspomniani Yanga-Mbiwa i Santon, a także Cheik Tiote, Moussa Sissoko, Hatem Ben Arfa czy Yoann Gouffran. A to jeszcze nie koniec. Do Newcastle przymierzani są utalentowany Bośniak Anel Hadzic oraz Antonio Rudiger z Vfb Stuttgart.

Letnie okienko transferowe w Anglii jest najciekawszym od lat. Łatwo dostrzec zbrojenia największych, z Chelsea Londyn, Manchesterem United czy Arsenalem na czele. Warto jednak dostrzec starania Newcastle. "Sroki" mają dość niskich lotów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA