Piotr Świerczewski: - Mimo wszystko należy wskazywać na Lecha. Po słabym początku sezonu Kolejorz wrócił na właściwe tory, nawiązał kontakt z czołówką i walczy o mistrzostwo Polski. Dodatkowo w Poznaniu nikt nie ukrywa, że celują tam w dublet. A więc na PGE Narodowym Arce nie odpuszczą.
- Trener faktycznie się zmienił, zobaczymy jaki da to efekt. Leszek Ojrzyński to dobry szkoleniowiec, który w średni zespół potrafi tchnąć ducha walki. Dlatego uważam, że Arka nie odda tego meczu za darmo. Gdynianie mają coś do udowodnienia, marzą o przełamaniu, pokazaniu, że są ambitni. Dla nich finał to wielka szansa, przecież jeśli wygrają, to zagrają w Europie. Nie są faworytami, ale - jak mawia Mariusz Pudzianowski - skóry tanio nie sprzedadzą.
- To jest finał, tu nie można nikogo zlekceważyć. Lech pokonał w lidze Koronę Kielce 3:2 i dostał dowód na to, że z każdym trzeba być maksymalnie skoncentrowanym. Teraz Kolejorzowi wiatr wieje w plecy. Na PGE Narodowym zagra po raz trzeci z rzędu, więc mam nadzieję - bo jestem duchem i sercem z Lechem - że tym razem uda mu się wygrać.
- Wskażę na chłopaka, którego znam - Radka Majewskiego. Wiesz, że razem wygraliśmy kiedyś Puchar Polski? Dokładnie 10 lat temu, z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski. Radek jest z Pruszkowa, miał kiedyś propozycję z Legii Warszawa i na pewno będzie chciał udowodnić, że zrobił dobrze wybierając Wielkopolskę. Poza tym trzymam kciuki za zawodników, których znam z reprezentacji młodzieżowej: Tomka Kędziorę, Dawida Kownackiego. I Darka Formellę z Arki, który w finale niestety nie wystąpi.
- Prestiż Pucharu jest olbrzymi. Oprawa - fantastyczna. Mamy pomysł na ten mecz, mamy chęci, mamy stadion. Kiedyś tego brakowało. Dziś udział w takim pojedynku to największy zaszczyt. Zazdroszczę trochę piłkarzom, że będą aktorami tego wspaniałego widowiska. Myślę również, że zobaczymy nie tylko dobry mecz, ale również wspaniałe show na trybunach.
- Race to część oprawy, ale głupio jest, gdy klub musi płacić kary za kibiców, którzy zasłaniają twarz maskami czy kominiarkami. Szkodzenie swojemu zespołowi jest bez sensu. Rozumiem, że ludzie chcą coś zamanifestować, ale są przecież inne formy manifestacji - flagi, szaliki, okrzyki. Nie rzucajmy rac, bo szkoda klubowego budżetu.
Padnie pięć bramek. W tym trzy strzeli Lech. Stawiam więc na Kolejorza.