Wygrana 2:0 z Wyspami Owczymi i remis 1:1 z Mołdawią - w taki sposób Michał Probierz "przywitał" się z seniorską reprezentacją Polski, zastępując zwolnionego Fernando Santosa. Takie wyniki w eliminacjach sprawiają, że szanse na bezpośredni awans na Euro 2024 są marginalne i sporo wskazuje na to, że biało-czerwonych czeka walka o miejsce na mistrzostwach Europy poprzez dwustopniowe baraże. W tym momencie prawdopodobnym rywalem Polski w półfinale baraży są Włosi.
Po meczu z Mołdawią sporo mówiło się nie tylko o wyniku na Stadionie Narodowym, ale też o... przemowie Probierza w przerwie spotkania. - Czego my się boimy? W piłkę grać? Nakręcić się, to nie jest jeszcze nic przegrane. Trzeba szybko strzelić bramkę na 1:1 i dać maksa, ile można. Panowie, jest k***a 50 tys. ludzi na stadionie. Są ludzie, którzy w was wierzą. Trener, który w was wierzy. To wy musicie teraz uwierzyć w siebie - mówił selekcjoner Polaków w szatni.
Gościem programu "International Level" na kanale "Meczyków" był Adam Buksa, który występuje w tym sezonie na wypożyczeniu w tureckim Antalyasporze. Napastnik postanowił odnieść się do tej przemowy selekcjonera. - Nie przeszkadza mi krzyk w szatni. Absolutnie. Jeżeli jest taka potrzeba, to trener powinien podnosić głos i dość dobitnie artykułować swoje wymagania. Nie ma jednego sposobu, żeby wstrząsnąć drużyną, czy dodać jej pewności. Miałem sporo trenerów, każdy miał swój sposób, żeby dotrzeć do zawodnika. Krzyk czasem pomaga - powiedział.
Buksa, który jest wypożyczony do ligi tureckiej z Lens, uważa, że w kadrze brakuje obecnie stabilizacji. - Stabilizacja jest podstawą do tego, żeby można było mówić o wierze we własne możliwości. Myślę, że tu jest istotny punkt, który poruszył selekcjoner. Można wymyślić najlepszą taktykę na świecie, mieć najlepszy sposób na przeciwnika, ale to nie wystarczy, jeśli zawodnik w siebie nie wierzy lub drużyna ma wątpliwości. Wiara we własne możliwości oraz pewność siebie to główne fundamenty i klucz do tego, żeby myśleć o rozwoju zespołu - dodał reprezentant Polski.
Buksa zagrał w tym sezonie w siedmiu meczach Antalyasporu, w których strzelił cztery gole i zanotował jedną asystę. Napastnik wrócił do reprezentacji po ponad rocznej przerwie i zagrał w obu meczach, wchodząc z ławki rezerwowych. Buksa strzelił gola w starciu z Wyspami Owczymi (2:0), uderzając piłkę głową po dośrodkowaniu Przemysława Frankowskiego.
W ostatnim meczu grupy E, w eliminacjach do Euro 2024, reprezentacja Polski zagra z Czechami na Stadionie Narodowym (17.11, godz. 20:45). Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.