To jest piękny czas dla Jagiellonii Białystok. Do historycznego tytułu mistrza Polski piłkarze Adriana Siemieńca nie tak dawno dołożyli Superpuchar kraju, a teraz wybrali się do Sewilli na mecz z Realem Betis w ćwierćfinale Ligi Konferencji.
Choć zdecydowanym faworytem czwartkowego spotkania są znajdujący się w znakomitej formie Los Verdiblancos - druga najlepsza drużyna La Liga w 2025 roku (jedynie za Barceloną), z okazji na wyprawę do przepięknej Andaluzji zdecydowało się około 1200 kibiców z Białegostoku. Zorganizowali oni przemarsz z centrum miasta na południe Sewilli, gdzie znajduje się obiekt Betisu - 60-tysięczne Estadio Benito Villamarin.
Choć wszystko w tym momencie przebiegało spokojnie, gdy duża grupa kibiców Jagi zjawiła się pod Estadio Benito Villamarin, zaczęły się problemy. Pierwszym z nich była obecna na sektorze gości uzbrojona hiszpańska policja, na której obecność nie chcieli się zgodzić kibice z Białegostoku. Przez to bardzo długo trwał pat, który spowodował kłopoty z wejściem większości fanów z Podlasia.
Niektórym po obu stronach zaczęły też puszczać nerwy. Trzech kibiców Jagi nie zostało wpuszczonych na obiekt, a jeden z nich, najprawdopodobniej który zaczął bronić jednego z kolegów, został zatrzymany przez policję.
Na wideo opublikowanym przez hiszpańskie media w social mediach widać, jak jeden z tych, którym nie pozwolono wejść na trybuny, nie będąc agresywnym, jest okładany pałkami przez miejscowych policję, a w jego obronę wdaje się inny, który później zostaje zatrzymany.
Kibice Jagiellonii koniec końców dopięli swego, bo na kilkanaście minut przed meczem policja zaczęła opuszczać sektor gości na Benito Villamarin, a ten w dużej części przybrał żółto-czerwone barwy. Jednak i tu nie obeszło się bez incydentów pomiędzy schodzącymi policjantami a najbardziej krewkimi z kibiców obecnych na sektorze.
Real Betis ostatecznie pokonał Jagiellonię Białystok 2:0 po golach Cedrica Bakambu i Jesusa Rodrigueza. Rewanż w Białymstoku odbędzie się za tydzień, w czwartek 17 kwietnia o godzinie 18:45.