Od kilku dni narastały wielkie protesty w związku ze sparingiem Argentyny z Izraelem. Mecz miał być jednym z punktów obchodów 70-lecia powstania państwa Izrael. W Strefie Gazy narastały protesty, a prezes Palestyńskiego Związku Piłki Nożnej nawoływał do spalenia koszulek Leo Messiego, jako symbolu reprezentacji "Albiceleste".
Ostatecznie w wyniku politycznej presji sparing został odwołany, co potwierdził w rozmowie z ESPN Gonzalo Higuain. - W końcu zrobili to, co trzeba - stwierdził piłkarz Juventusu.
Na zmianę decyzji Argentyńczyków próbował wpłynąć nawet premier Izraela, Benjamin Netanjahu, który miał przeprowadzić mediacje i samego prezydenta Argentyny, jednak decyzja została podtrzymana.
Informacja o odwołaniu sparingu spotkała się z bardzo entuzjastyczną reakcją Palestyńczyków. - Wartości, moralność i sport odniosły dziś zwycięstwo, a Izraelowi przez odwołanie meczu pokazana została czerwona kartka - powiedział Jibril Rajoub, prezes palestyńskiej federacji piłkarskiej w rozmowie z agencją Reuters.
Sobotni sparing miał być ostatnim sprawdzianem zespołu Sampaolego przed wylotem do Rosji.
Bramki, typy, wyniki, najszybsze newsy. Nowa aplikacja Football LIVE - POBIERZ TUTAJ