Pierwsze spotkanie barażowe rozgrywane w Szwecji zakończyło się minimalnym zwycięstwem gospodarzy (1-0). Przed rewanżem sprawa awansu na przyszłoroczny mundial była więc otwarta. Mimo przewagi Włochów w całym spotkaniu na San Siro Szwedzi zdołali utrzymać jednobramkową zaliczkę i tym samym zapewnili sobie wyjazd na MŚ w Rosji.
Przed rozpoczęciem starcia doszło jednak do nieprzyjemnej sytuacji. Podczas odgrywania hymnu Szwecji włoscy kibice zaczęli gwizdać na rywali. Już podczas tego incydentu niezadowolenie z takiego obrotu spraw wyraził Gianluigi Buffon, który zaczął bić brawa przeciwnikom. Z zachowania swoich fanów dumny nie był również Daniele de Rossi.
34-letni pomocnik - który w końcówce spotkania odmówił wejścia na boisko, ponieważ twierdził, że na placu gry bardziej potrzebny jest zawodnik ofensywny - po meczu poszedł do autokaru, aby przeprosić szwedzkich piłkarzy za zachowanie kibiców i pogratulować swoim rywalom awansu na mundial.
- Przede wszystkim nam pogratulował. Później przeprosił za zachowanie kibiców podczas odgrywania naszego hymnu [...] Wszyscy w autokarze byliśmy naprawdę zaskoczeni i zadawaliśmy sobie pytanie: "To naprawdę się zdarzyło?". To był jeden z najmilszych momentów od naprawdę dawna - zdradził po meczu obrońca reprezentacji Szwecji, Pontus Jansson.