Liga Mistrzów. Guardiola na zakupach. Kim wzmocni Manchester City? Piłka nożna - Sport.pl
Liga Mistrzów. Guardiola na zakupach. Kim wzmocni Manchester City?
Michał Zachodny
Szanse Manchesteru City na wygranie mistrzostwa Anglii są w tym sezonie już znikome, a forma drużyny Manuela Pellegriniego pokazuje, że jego następcę czeka wielkie wyzwanie. Niewykluczone, że Pep Guardiola zdecyduje się na rewolucję w składzie swojego przyszłego klubu. Kogo powinien kupić, by wrócić na szczyt w Anglii i powalczyć o zwycięstwo w Lidze Mistrzów? Jego letnia działalność transferowa może przypominać zabawę w "Football Managera"...
Marc Andre Ter Stegen TONY GENTILE/REUTERS
BRAMKA: Marc-Andre ter Stegen (FC Barcelona)
Guardiola powinien zacząć od bramki. Joe Hart ma bardzo dobrą reputację na Wyspach, jest podstawowym bramkarzem reprezentacji Anglii, ale... nie pasuje do stylu gry, który preferuje Hiszpan. Dopiero musiałby się uczyć odważnej gry na przedpolu z której zasłynął Manuel Neuer. Dlatego wygodniej nowemu szkoleniowcowi byłoby sprowadzić zawodnika, który nie tylko podejmie z Hartem rywalizację, ale także szybko wywalczy miejsce między słupkami. Kandydatem może być obecny golkiper Barcelony, 23-letni Marc-André ter Stegen. On w poprzednim sezonie regularnie grał w Lidze Mistrzów, w obecnym miał dostać szansę także w lidze, ale lepiej prezentował się Claudio Bravo. O odejściu młodego Niemca mówiło się już zimą, a pożądaną przez Barcelonę ceną miało być trzydzieści milionów euro. Dla Manchesteru City jest to kwota jak najbardziej do zaakceptowania.
Jedną z głównych przyczyn słabych wyników Manchesteru City była nierówna postawa obrońców. Zwłaszcza kupiony za kilkadziesiąt milionów euro Nicolas Otamendi zawodził, popełniając wiele błędów w ustawieniu, nie stając się liderem pod nieobecność Vincenta Kompany'ego. Dodatkowo, Belg oraz Martin Demichelis są już na samym końcu kariery, więc musi szukać młodszego defensora. Angielskie media sugerują, że Guardiola zainteresuje się obrońcą, któremu... pozwolił zadebiutować w Barcelonie. Marc Bartra również nie jest pierwszoplanową osobowością w zespole Luisa Enrique, ale zdecydowanie większe możliwości miałby w Manchesterze City. O ile potrafiłby unikać błędów w ustawieniu, które zarzucają mu kibice Barcelony.
Zakup utalentowanego piłkarza Ajaksu Amsterdam z pewnością byłby pozytywnym sygnałem ze strony Pepa Guardioli. Nie tylko oznaczałoby, że zamierza odmłodzić Manchester City, ale także chce budować zespół na przyszłość. Bazoer niesamowicie rozwinął się w ostatnich sezonach, w obecnych rozgrywkach jest pierwszoplanową postacią Ajaksu. Jak na 19 lat prezentuje wysoką inteligencję na boisku, ma świetną technikę oraz wytrzymałość. Strzelił już pięć goli i zaliczył trzy asysty w dwudziestu czterech spotkaniach. Guardiola musi się jednak spieszyć, bo sam Bazoer chce transferu do... Barcelony. Może tylko sam Hiszpan go przekona?
Napoli - Fiorentina 2:1. Jorginho, Federico Bernardeschi i Elseid Hysaj CIRO DE LUCA/REUTERS
POMOC: Jorginho (Napoli)
Patrząc na środek pola Manchesteru City, Guardiola musi widzieć konieczność zmian. Ani Fabian Delph, ani Fernando, ani Fernandinho nie gwarantują odpowiedniej jakości w rozegraniu. Są niezbyt odpowiedzialni, bardziej pożyteczni w destrukcji niż kreatywnym rozprowadzeniu ataków zespołu. Dlatego dobrym wyborem dla Guardioli może być Jorginho z Napoli. Nie tylko dlatego, że cały zespół imponuje w tym sezonie, ale też z powodu stylu gry Brazylijczyka. Średnio w Serie A zalicza on ponad sto podań, ma już cztery asysty i jest jednym z najbardziej imponujących w lidze włoskiej pomocników. Takiego piłkarza Guardiola pewnie szuka do swojego nowego projektu.
O jego letnim transferze do Manchesteru City pisano już sporo - niemieckie media są niemal przekonane, że latem zmieni klub za trzydzieści milionów euro. Dla Guardioli byłby to piłkarz w roli, którą w Bayernie spełniał Thiago. A przecież Gundogan to pomocnik nawet bardziej ofensywny, znany z talentu do dryblingu i swojej kreatywności pod bramką rywala. Wydaje się być idealnym następcą Yayi Toure, który jakiejkolwiek współpracy z Guardiolą sobie nie wyobraża i odejdzie z drużyny.
POMOC: Miralem Pjanić (AS Roma)
Pjaniciowi transfer do Anglii wróży się od dawna, ale w Rzymie liczą, że najwięcej uda się zarobić po obecnym, najlepszym jego sezonie w Romie. Bośniak tylko w lidze strzelił już dziewięć goli i zaliczył dziesięć asyst, pokazując swoją uniwersalność. Problemem może być jego agresywna gra - zaliczył już 9 żółtych kartek i jedną czerwoną - ale w Anglii sędziowie na sporo pozwalają. Szukając mu odpowiednika, choć zdecydowanie nie tak pomocnego w ataku, to w Bayernie w podobnej roli gra Arturo Vidal. Pjanić w Manchesterze City szybko stałby się pierwszoplanową postacią.
SKRZYDŁA: Riyad Mahrez (Leicester City)
To najlepszy piłkarz obecnego sezonu Premier League. Chociaż miał swój kryzys, gdy nie trafił dwóch rzutów karnych, to w Leicester jest bohaterem. Strzelił już piętnaście goli dla lidera Premier League i może sporo Manchester City kosztować, ale to skrzydłowy na miarę Douglasa Costy w Bayernie Monachium. Dodatkowo, Claudio Ranieri nauczył go odpowiedzialnej gry w obronie, co z pewnością doceni sam Guardiola. Cena? W wypadku Mahreza może nie grać roli, bo o letnim budżecie Manchesteru City mówi się, że sięga nawet 150 milionów funtów.
SKRZYDŁA: Leroy Sane (Schalke 04 Gelsenkirchen)
Dla 20-latka, który furorę zaczął robić niecały rok temu, Gelsenkirchen powoli robi się za małe. Chociaż w pierwszej części sezonu błyszczał, to ostatnio gra mniej, wchodzi głównie z ławki rezerwowych. W Bundeslidze w 2016 roku strzelił tylko jednego gola, od listopada nie zaliczył asysty. Widać, że Sane potrzebuje nie tylko nowego wyzwania, ale też nowego mentora. Guardiola taką osobą jest, bo potrafi wykorzystać talent skrzydłowych, dając im w defensywie swobodę. Sane mógłby spełniać rolę także drugiego napastnika, a uniwersalność, to coś, co Pep ceni.
SKRZYDŁOWI: Koke (Atletico Madryt)
Poszukiwania w Hiszpanii to dosyć oczywisty wybór w przypadku Pepa Guardioli. Jednak Koke wydaje się nazwiskiem, które samo narzuca się przy dyskusji o możliwych wzmocnieniach Manchesteru City. Ten ciężko pracujący pomocnik, który wyróżnia się także wyszkoleniem technicznym i kreatywnością podniósłby jakość w rywalizacji w nowym klubie, wyznaczając pewne standardy, których ostatnio np. Raheemowi Sterlingowi brakowało.
NAPASTNIK: Antoine Griezmann (Atletico Madryt)
Należy stwierdzić to wprost - długo Atletico tak genialnego piłkarza, jakim jest Francuz nie utrzyma w swoim klubie. 24-latek zostanie sprzedany za ogromne pieniądze, bo jego wartość dla drużyny Diego Simeone jest nieoceniona. Ostatnio w Hiszpanii mówiło się, że to "Messi Atletico" i nie było w tym cienia przesady, nawet jeśli w tym klubie liczy się przede wszystkim kolektyw. Wystarczy jednak rzut oka na statystyki Griezmanna, by stwierdzić, że drugiego takiego napastnika Manchesterowi City brakuje - Francuz strzelił 16 goli, gdy np. Wilfried Bony w ponad dwudziestu występach do siatki dla City trafił tylko sześć razy. Znalezienie wsparcia dla Sergio Aguero jest jak najbardziej kluczowym punktem w misji Pepa Guardioli.
