I nie chodzi wcale o GP Formuły 1, choć właśnie o tym sporcie pomyśleliśmy, obserwując finisz chodu na 20 km kobiet.
Hong Liu jest największą gwiazdą tej dyscypliny w Chinach i przegrać nie mogła. Dobrze wiedziała o tym Xiuzhi Lu i posłusznie szła za rodaczką całą ostatnią prostą. Normalnie pewnie zaatakowałaby rywalkę, zmieniła tor i powalczyła o złoto. Ale pokonać koleżankę? Co to, to nie. Porządek i hierarchia musi być. A fair play?
Ruszył dziesięciobój. - Dużo sobie obiecuję po starcie Ashtona Eatona. Amerykanin to rekordzista świata, trudno powiedzieć, czy zaatakuje swój najlepszy wynik - analizował przed mistrzostwami komentator Eurosportu Janusz Rozum. I wspominał czasy, kiedy była to koronna konkurencja lekkoatletyczna. - Kiedyś kto był najlepszy w dziesięcioboju, był najmocniejszy w ogóle. Teraz ta konkurencja nie ma już takiego prestiżu, a szkoda - ubolewał.
Wiąże się to z jej niemedialnością. Finał setki to dziesięć sekund bezpośredniego starcia, a w wieloboju zawodnicy rywalizują całe dwa dni, kolejno: na 100 m, w skoku w dal, pchnięciu kulą, skoku wzwyż, na 400 m, na 110 m ppł, w rzucie dyskiem, w skoku o tyczce, w rzucie oszczepem i w końcu w biegu na 1500 m.
W Pekinie po latach przerwy mamy Polaka, Pawła Wiesiołka, który jednak nie pobił życiówki w żadnej z konkurencji i po trzech jest 24. w gronie 28 zawodników. Prowadzi Eaton, ale od rekordu jest daleki.
Piszemy w cudzysłowie, bo przecież wcale na to nie czekaliśmy. To od początku są bardzo udane mistrzostwa, Polska ma już sześć medali, ale też wielu reprezentantów wypadło powyżej oczekiwań. Musiał przyjść słabszy dzień, przyszedł w piątek.
Paweł Wiesiołek w dziesięcioboju przyjechał po naukę, ale liczyliśmy na więcej niż miejsce w ostatniej piątce po pierwszych konkurencjach.
Agnieszka Dygacz w chodzie była 38. w gronie 42 zawodniczek, które ukończyły. ?Był to taki start, który najlepiej jakby się nie wydarzył... Od samego początku szło mi się niedobrze, a walkę toczyłam sama ze sobą a nie z rywalkami i czasem. Sport czasami bywa brutalny? - napisała na Facebooku.
Sylwester Bednarek eliminacje skoku wzwyż skończył z wynikiem 2.22. W ogóle nie chciał skomentować swojego startu.
Pisaliśmy już w tym cyklu o tych niesamowitych Kanadyjczykach. Co prawda w klasyfikacji medalowej wciąż mają cztery medale, ale widać ich w półfinałach i finałach niemal każdej konkurencji.
W czwartek z najlepszym czasem do finału na 800 m weszła Melissa Bishop, a czwarta w kwalifikacjach skoku w dal była Christabel Nettey. W piątek rano Derek Drouin bez zrzutki awansował do finału skoku wzwyż, a Damian Warner po czterech konkurencjach dziesięcioboju przegrywał tylko z Ashtonem Eatonem. Drouin i Warner mieli już brązy dwa lata temu w Moskwie. Kenia zgarnia medale, Polacy startują bardzo udanie, ale to Kanada wyrasta na sensację mistrzostw.
O krok, a właściwie o skok. Majd Eddin Ghazal z wynikiem 2.29 ustanowił rekord Syrii, ale jedna zrzutka na wysokości 2.26 kosztowała go miejsce w finale skoku wzwyż. 28-letni zawodnik wystąpił na igrzyskach w Londynie, ale tam był 28. w kwalifikacjach z wynikiem 2.16. Teraz jest znacznie bliżej światowej czołówki, której przewodzi Katarczyk Mutaz Essa Bashrim, trenowany przez Polaka Stanisława Szczyrbę. Syria w mistrzostwach wystawiła poza Ghazalem jeszcze tylko Ghofranę Mohamed, która pobiegła na 400 m przez płotki. Uzyskała jeden z najsłabszych w eliminacjach wyników 58,61.