Piąte miejsce Pawła Wąska w Zakopanem to także wyrównanie najlepszego polskiego wyniku w tym sezonie. Niedzielny konkurs, w którym punktowali jeszcze 24. Kamil Stoch i 26. Dawid Kubacki, był jednym z najlepszych tej zimy. Cóż, taka zima, ale nie dziwimy się trenerowi Thomasowi Thurnbichlerowi, że po kilku skokach swoich zawodników zacisnął pięść, a z wyniku Wąska był ogromnie dumny.
Po zawodach mówił także o planie na najlepszego obecnie polskiego zawodnika, ale i to, co dalej z pozostałymi skoczkami. W tym z Piotrem Żyłą, który ma w spokoju trenować i pracować na powrót do startów, Aleksandrem Zniszczołem, z którym rozmawia o rosnącym poziomie stresu i Maciejem Kotem, który walczy o dodatkowe miejsce startowe dla Polski w Pucharze Kontynentalnym.
Thomas Thurnbichler: To był niesamowity weekend w jego wykonaniu. Nawet jeśli jego skoki wcale nie były najlepszymi, jakie oddawał. Zwłaszcza po dzisiejszej serii próbnej, w której próbował zaadaptować się do zmian w pozycji najazdowej. Chcieliśmy, żeby szybko znów skupił się na tym, nad czym skupiał się wcześniej, do tej pory. Żeby robił to ze sporym zaufaniem i sercem do skoków. I udało mu się wskoczyć na piąte miejsce. To tylko pokazuje, w jak świetnej formie jest w tym momencie.
- Jeśli będzie kontynuował pracę właśnie w taki sposób, to może się stać. Oczywiście.
- Pierwszy skok był dość spóźniony. To robi różnicę, która później decyduje o tym, że nie ma go na podium. Ale wydaje mi się, że każdy ze skoczków w tym momencie popełnia małe błędy. Musimy naprawdę cieszyć się jego formą i wynikami. Każdy z nich zwiększa jego pewność siebie i będzie mu pomagał.
- Myślę, że podejście do samych skoków musi pozostać takie samo. Ale na pewno nie będziemy na niego nakładać żadnej presji w przypadku lotów. Jestem dość przekonany, że w tej formie i z tą pewnością siebie, w tym roku latanie na mamutach przyjdzie mu łatwiej.
- Rozmawialiśmy wieczorem w sobotę. Mam takie wrażenie, że sprawy mają się inaczej od tego, co czuje w kontekście poziomu stresu. To była dobra, pozytywna rozmowa. Ale na pewno nie ostatnia.
- Ma jasną wizję tego, jak to powinno wyglądać. Niełatwo mu jednak to wykonać. Odpowiednim podejściem teraz będzie na pewno potrenować. Musimy wydobyć z jego skoków więcej prędkości i to ułatwi mu uzyskanie większej swobody w powietrzu. Może latać dalej, ale wykorzystywać mniej energii. Chodzi o to, żeby odzyskał dobre czucie. Mam nadzieję, że będzie w przyszłym tygodniu w dobrej formie, żeby daleko latać.
- Patrzymy na to też w taki sposób, że w trakcie takiego weekendu możemy popracować nad lotem. Będzie więcej czasu w powietrzu i więcej opcji, żeby przyspieszyć lot.
- Plan A to jedno, ale one faktycznie mogą się zmieniać. Pójdziemy taką drogą, że odbędziemy jedną sesję treningową we wtorek z Piotrkiem na skoczni. Nie podejmiemy decyzji szybko. Chcemy zastanowić się nad strategią pod kątem mistrzostw świata w przypadku wszystkich zawodników. Rozważymy różne warianty i zdecydujemy tak, żeby jak najlepiej przygotować się do MŚ w Trondheim.
- I ma szansę wywalczyć dodatkowe miejsce, powiększenie kwoty startowej w PŚ nie tylko dla siebie. Mam nadzieję, że tak się stanie. Dlatego najlepszym pomysłem będzie raczej pozostawienie go w PK na trzy konkursy w Sapporo. Jednak nie podjęliśmy jeszcze decyzji, musimy to przedyskutować w większej grupie trenerów. Chcemy zdecydować tak, żeby skorzystał z tego cały zespół, a to zapewniłoby wywalczenie kwoty.