Zaskakująca reakcja Łukaszenki na sukces Sabalenki. "To efekt jej ostatnich wypowiedzi"

Dominik Senkowski
Po US Open Aryna Sabalenka wyprzedzi Igę Świątek i zostanie nową liderką rankingu WTA. - Nie widziałem dotychczas żadnych gratulacji dla Aryny od władz Białorusi. Być może to efekt ostatnich wypowiedzi tenisistki, gdy stwierdziła, że "w tym momencie" nie popiera Aleksandra Łukaszenki - mówi Sport.pl proszący o anonimowość opozycyjny białoruski dziennikarz.

Od najbliższego poniedziałku nową liderką rankingu WTA zostanie Aryna Sabalenka. Wyprzedzi Igę Świątek, która prowadzi od ponad 70 tygodni i spadnie na drugie miejsce. Ta zamiana to efekt przegranej Polki w czwartej rundzie US Open. Świątek nie obroni tytułu sprzed roku, straci punkty rankingowe i to pozwoli Sabalence zostać nową numer jeden.

Zobacz wideo Była numer 1 uważa, że Iga Świątek może przenieść wszystko z mączki na trawę. Trener Igi: Zgadzam się, jak najbardziej

Jako Sport.pl skontaktowaliśmy z jednym z białoruskich dziennikarzy, który pracuje dla opozycyjnego portalu Zerkalo.io. Zgodził się porozmawiać pod warunkiem absolutnej anonimowości. - Mamy takie zasady w naszej redakcji, że niestety nie możemy pod nazwiskiem udzielać komentarzy, bo nasze rodziny znajdują się na Białorusi i mogłyby być w niebezpieczeństwie. Z tego też powodu na stronie naszego portalu nie znajdziesz pod artykułami nazwisk naszych dziennikarzy. Jesteśmy wrogami dla białoruskiego reżimu - tłumaczy rozmówca Sport.pl.

Łukaszenka zapomniał o Sabalence?

A jak reżim zareagował na wiadomość, że Sabalenka zostanie liderką kobiecego tenisa? - Nie widziałem jeszcze żadnych gratulacji od władz Białorusi. Być może to efekt jej ostatnich wypowiedzi, gdy stwierdziła, że "w tym momencie" nie popiera Aleksandra Łukaszenki - przyznaje.

W Paryżu podczas tegorocznego Roland Garros Sabalenka otrzymywała wiele pytań o wojnę i politykę. Początkowo nie chciała zabierać głosu w sprawie Łukaszenki, aż w końcu przyznała, że jest przeciwko wojnie i "na ten moment" nie wspiera białoruskiego prezydenta.

- To też o tyle zastanawiające, że gdy Wiktoria Azarenka została numerem jeden na świecie, Łukaszenka był pierwszym, który wysłał jej gratulacje. Przyznał jej nawet medal jako jedno z wyróżnień państwowych - wskazuje nasz rozmówca. Azarenka wskoczyła na pierwszej miejsce w styczniu 2012 roku.

Reżimowe media na Białorusi miały przekazać jedynie odbiorcom, że Aryna Sabalenka została numerem jeden na świecie, bez żadnych dodatkowych komentarzy w tej sprawie. 

Największa gwiazda

Sabalenka to prawdopodobnie największa dziś gwiazda białoruskiego sportu.- Oczywiście Białoruś ma medalistów mistrzostw świata, olimpijskich w różnych dyscyplinach, ale nie wszyscy mogą startować z powodu sankcji związanych z wojną na Ukrainie, w jaką zaangażowany jest niestety nasz kraj. A tenis jest ponadto bardziej popularny niż inne konkurencje, w których Białorusini odnoszą sukcesy - mówi dziennikarz. 

Na ostatnich igrzyskach w Tokio Białoruś zdobywała medale w zapasach, gimnastyce, kajakarstwie i lekkoatletyce. - Inna sprawa, że z naszych informacji wynika, że Sabalenka nie cieszy się jakimś wielkim uwielbieniem ze strony białoruskich kibiców. Więcej zamieszania jest wtedy gdy przegra niż gdy wygrywa. Dziś jednak wygląda na to, że nie jest już tak lojalna wobec Łukaszenki jak wcześniej i wierzę, że chociaż kibice za granicą docenią ją trochę bardziej niż rodacy - kończy białoruski dziennikarz. 

Więcej o: