W niedzielę wspólna kolacja, w poniedziałek śniadanie. Ale już nie w komplecie, bo wielu kadrowiczów opuściło zgrupowanie wcześniej. Wśród nich Arkadiusz Milik czy Grzegorz Krychowiak, ale też Robert Lewandowski, który z Kataru wyleciał od razu po niedzielnej kolacji. Razem z rodziną i przyjaciółmi, którzy wspierali go w trakcie turnieju.
"Nasza mundialowa przygoda się skończyła, ale ostatnie dni zostaną na długo w naszej pamięci. Dziękujemy za wiele emocji, historyczny awans i wsparcie wspaniałych polskich kibiców, którzy podążają za reprezentacją po całym świecie. Teraz nadszedł czas na zasłużony odpoczynek. Będziemy dalej śledzić kolejne mecze aż do finału, ale najważniejsze, że spędzimy najbliższe dni razem, w rodzinnym gronie. Długo na to czekaliśmy" - napisała w mediach społecznościowych Anna Lewandowska.
Kamil Grabara, Damian Szymański, Sebastian Szymański, Mateusz Wieteska, Jakub Kiwior, Robert Gumny, Michał Skóraś, Jakub Kamiński, Krystian Bielik, Piotr Zieliński, Artur Jędrzejczyk, Kamil Glik, Karol Świderski i Kacper Tobiasz. To czternastu piłkarzy, którzy w poniedziałek o godz. 13 wsiądą do rządowego samolotu i wrócą do Warszawy.
W stolicy Polski samolot spodziewany jest ok. godz. 18. Powitanie piłkarzy i sztabu przez kibiców będzie niemal niemożliwe, bo kadra Michniewicza wyląduje na wojskowej części lotniska Chopina w Warszawie, skąd blisko trzy tygodnie temu wylatywała też do Kataru.
Polska na mundialu w Katarze rozegrała cztery mecze. Zaczęła od bezbramkowego remisu z Meksykiem, później było zwycięstwo 2:0 z Arabią Saudyjską i porażka 0:2 z Argentyną w ostatnim meczu fazy grupowej. W niedzielę z turnieju w 1/8 finału wyrzuciła ją Francja, która wygrała 3:1.