Szymon W. to były mistrz Polski w żużlu, który zdobył tytuł w 2017 roku. Był również uczestnikiem Grand Prix oraz reprezentantem Polski, z którą sięgnął po dwa złote medale na mistrzostwach Europy w 2023 roku. Jak się okazało, we wtorek został zatrzymany przez policję.
Prokuratura Krajowa potwierdziła w środę rano informacje o zatrzymaniu sportowca. "W dniu 21 października 2025 roku zatrzymano Szymona W. do śledztwa prowadzonego przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie" - przekazał nam rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Prok. Przemysław Nowak.
Podejrzany został aresztowany we wtorek przed południem w domu w Bydgoszczy. Postawiono mu zarzut związany z VAT. Sam miał się przyznać do popełnienia przestępstwa. "Prokurator przedstawił Szymonowi W. zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej (art. 258 § 1 k.k.) oraz posługiwania się nierzetelnymi fakturami potwierdzającymi nieprawdę, co doprowadziło do uszczuplenia należności publicznoprawnych (podatku VAT)" - dodano.
"Szymon W. został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji. Po czynnościach Szymon W. został zwolniony" - oznajmiono. Zaznaczono, że jest to "jeden z wielu podejrzanych występujących w tym postępowaniu". W postępowaniu zarzuty usłyszały już 183 osoby.
Jak dowiedział się Sport.pl, Szymonowi W. przedstawiono trzy zarzuty. Na tym etapie śledztwa prokuratura nie ujawnia "kwot uszczupleń należności podatkowych". Żużlowiec nie przyznał się do zarzutu udziału w grupie przestępczej. W pozostałych się przyznał i składał wyjaśnienia. Śledczy informują, że zarzuty dotyczą lat 2018 -2019.
Trudno zaprzeczyć, że zatrzymanie wywołało szok w środowisku żużlowym. Szymon W. uchodzi za jednego z najspokojniejszych zawodników polskiego żużla. Ma opinię inteligentnego zawodnika. Pozostaje nam oczekiwać na kolejne wieści. Rzekomo mają się one pojawić już w środę.
Szymon W. podpisał przed rokiem kontrakt z Polonią Bydgoszcz, do której wrócił po dziewięciu latach. Jak poinformowała Interia, miał otrzymać ok. 800 tys. złotych za podpis oraz osiem tys. zł za każdy zdobyty punkt. Było to wzmocnienie, które miało zapewnić awans do Ekstraligi. Mimo że do pewnego momentu był najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny, to finalnie całkowicie rozczarował.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!