• Link został skopiowany

28 lat i koniec? Legendarny polski klub spada w otchłań. Przeklęci

Żużel. Wszyscy kibice żużla w Polsce pamiętają dominację Unii Leszno w latach 2017-2020, kiedy to tamtejsi zawodnicy cztery razy z rzędu świętowali Drużynowe Mistrzostwo Polski. Teraz sytuacja "Byków" jest jednak dramatyczna. Po niedzielnej porażce z Falubazem Zielona Góra leszczynianie znajdują się w strefie spadkowej PGE Ekstraligi i nadzieje na utrzymanie są naprawdę niewielkie. Niewykluczone, że pogrążyli ich wychowankowie.
Stadion Żużlowy im. Alfreda Smoczyka w Lesznie
Screenshot Youtube: sweXpol Adventure

Unia Leszno w latach 2017-2020 była jednym z największych dominatorów w historii polskiego żużla. Cztery lata z rzędu wygrała Drużynowe Mistrzostwo Polski z zespołem pełnym gwiazd, takich jak Jarosław Hampel, Janusz Kołodziej, Piotr Pawlicki i Emil Sajfutdinow oraz kapitalnie zapowiadających się juniorów - Dominika Kubery i Bartosza Smektały. Niestety po tym wciąż niedawnym blasku obecnie nie ma śladu. 

Zobacz wideo Anglia marnuje swój potencjał! Latające kufle, awantury

Żużel. Dramatyczna sytuacja Unii Leszno. Spadek po 28 latach?

Unia w ostatnich sezonach zajmowała czwarte i dwa razy szóste miejsce w ekstralidze, spokojnie utrzymując się na najwyższym poziomie rozgrywkowym w kraju. Niestety w tegorocznych zmaganiach jest znacznie gorzej i leszczynianie zajmują ostatnie, ósme miejsce w ekstralidze i są bliscy pierwszego spadku od 28 lat. Ostatni raz Unia w ekstralidze nie jeździła w 1996 roku. 

Ten sezon zaczął się dla "Byków" nieźle, bo od wygranej 47:43 z Włókniarzem Częstochowa. Później przyszło jednak sześć porażek i remis z Falubazem Zielona Góra. Dopiero w dziewiątej rundzie udało się wygrać z Apatorem Toruń 56:34, ale w ostatni weekend znów przyszła porażka - 37:53 z Falubazem i strata punktu bonusowego. 

W tym ostatnim starciu upatrywano głównych szans Unii na ewentualne utrzymanie, bo zdobycie dwóch punktów za wygraną i jednego bonusowego pozwoliłoby wyprzedzić Zieloną Górę i zrównać się z obecnie siódmym GKM-em Grudziądz. Teraz jednak Falubaz odskoczył, a strata trzech "oczek" do GKM-u będzie trudna do odrobienia. 

Sytuacja Unii w ostatnich latach przypomina klątwę. Szczytem paradoksu był niedzielny mecz z Falubazem.  Unię w kierunku spadku z ligi popchnęli wychowankowie - bracia Piotr i Przemysław Pawliccy. Zwłaszcza pierwszy z nich - legenda Unii - zaprezentował się kapitalnie (12 pkt). Swoje dołożyli także junior Krzysztof Sadurski (5+1), który także jest wychowankiem Unii Leszno, a także Jarosław Hampel (9+3). Doświadczony zawodnik wygrywał z Unią cztery mistrzostwa kraju.

Żużel. Wielki pech i trudna końcówka. Unia Leszno wciąż walczy o utrzymanie w ekstralidze

Unii w sezonie 2024 nie pomagały kontuzje liderów - Janusza Kołodzieja (śr. 2,350 pkt na bieg), który opuścił aż sześć starć ligowych i Andrzeja Lebiediewa (śr. 1,675), który nie wziął udziału w ostatnich dwóch starciach. Oprócz tego uraz uniemożliwia starty Damianowi Ratajczakowi (śr 1,375), a więc liderowi formacji juniorskiej.

Formy ustabilizować nie może Grzegorz Zengota (śr. 1,667), a poniżej przyzwoitego poziomu spisuje się Bartosz Smektała (śr. 1,341). Ściągany do zespołu z trybie awaryjnym Ben Cook (śr. 2.000) był promykiem nadziei, ale przecież sam meczu nie wygra, a 17-letni Nazar Parnicki (śr. 1,333) i 21-letni Keynan Rew (śr. 1,282) również nie znaczą wiele na ekstraligowych torach. 

Będąca bardzo blisko spadku Unia ma przed sobą cztery finały i do utrzymania potrzebuje punktów, jak tlenu. Najważniejszy będzie rewanż z GKM-em Grudziądz, który zaplanowano na niedzielę 21 lipca. W pierwszym starciu grudziądzanie wygrali 54:35 i żeby marzyć o utrzymaniu, Leszno potrzebuje wygrać z nimi z bonusem w dwumeczu. Przewaga 19 punktów nie napawa jednak optymizmem. 

Później Unia zmierzy się z trzema najsilniejszymi drużynami w całej lidze - Spartą Wrocław (pierwszy mecz 33:57), Motorem Lublin (40:50) i Stalą Gorzów (37:53). "Cała Unia Zawsze Razem" - głosiło hasło na koszulkach kibiców podczas ostatniego meczu i teraz "Byki" będą potrzebowały wsparcia fanów jak nigdy dotąd.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: