Polscy żużlowcy startują oczywiście w rodzimych ligach, ale najlepsi obierają także inne kierunki. W ostatnich latach najczęstszym i dla wielu jedynym zagranicznym są starty w Szwecji. Tamtejsze kluby chętnie sięgają po Polaków i nie inaczej będzie w kolejnym sezonie. Od 31 stycznia wiadomo, że w Piraternie Motala pojedzie ich aż pięciu.
W środę 31 stycznia Piraterna Motala w mediach społecznościowych poinformowała o podpisaniu kontraktu z Maciejem Janowskim. "Wraca magik z Wrocławia" - czytamy na stronie szwedzkiego klubu. Dla kapitana Sparty Wrocław jest to powrót do klubu z Motali po 11 latach. W sezonie 2013 Polak wygrywał tam mistrzostwo kraju.
- Chcę przywitać się z kibicami i sponsorami. Mam wspaniałe wspomnienia z Piratami i wiem, że to będzie ekscytujący sezon. Mam nadzieję, że mój występ w stroju pirata sprawi wszystkim piratom wielką radość. Nie mogę się doczekać, aż zaczniemy sezon. Do zobaczenia wkrótce! - powiedział klubowym mediom Janowski.
32-latek w Piraternie spotka znajome twarze i powiększy "polską kolonię". Jego partnerami z zespołu będą jeszcze Piotr i Przemysław Pawliccy, Oskar Fajfer oraz Paweł Przedpełski - łącznie pięciu Polaków w jednym klubie. To aktualnie najbardziej "polski" zespół w tamtejszej lidze i bardziej "polski" niż rodzime kluby z ekstraligi. Właściwie to żaden z zespołów najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce nie ma w składzie pięciu seniorów z Polski.
W Szwecji obecność tak dużej liczby zawodników zza granicy ma związek z regulaminem, w którym nie zawarto limitów rajderów spoza kraju. Z kolei w Polsce może być ich maksymalnie trzech, z czego korzysta każdy klub w ekstralidze.
Nie tylko Piraterna Motala z ligi szwedzkiej lubuje się w Polakach. Na przykład Lejonen Gislaved, które w zeszłym roku było wicemistrzem kraju, ma w składzie Bartosza Zmarzlika, Dominika Kuberę, Mateusza Cierniaka i Jarosława Hampela. Z kolei mistrzów kraju - Smedernę Eskilstuna reprezentują Maksym Drabik, Grzegorz Zengota i Patryk Wojdyło.