W sobotę Bartosz Zmarzlik sięgnął w Toruniu po swoje czwarte złoto indywidualnych mistrzostw świata na żużlu. Pomimo nieobecności w Vojens, 28-latek zwyciężył ostatnią rundę Grand Prix i okazał się najlepszy w klasyfikacji generalnej całego cyklu z przewagą ośmiu punktów nad drugim Szwedem Fredrikiem Lindgrenem.
Jednak z Polaków tylko on będzie mógł potraktować sezon 2024 za udany. Patryk Dudek zajął w klasyfikacji generalnej dziesiąte miejsce, a Maciej Janowski był dopiero czternasty, przedostatni wśród stałych uczestników cyklu. I jak się okazało, przez swoje słabe starty w przyszłym roku nie będą rywalizować w Grand Prix.
Międzynarodowa Federacja Motocyklowa FIM nie przyznała bowiem Maciejowi Janowskiemu i Patrykowi Dudkowi tzw. stałych "dzikich kart" na sezon 2024.
O ile Dudek od tytułu wicemistrza świata w 2017 roku, w kolejnych sezonach furory w Grand Prix nie robił, meldując się co najwyżej na siódmym miejscu w klasyfikacji generalnej, tak w przypadku Janowskiego decyzja FIM jest bardzo rozczarowująca. Żużlowiec Betard Sparty Wrocław ma za sobą bardzo słaby sezon, ale w poprzednich sześciu za każdym razem był w TOP6 cyklu, wywalczając w 2022 roku brązowy medal. Mimo to nie znalazł uznania w oczach organizatorów cyklu.
Los Polaków podzielili także Anders Thomsen (Dania, 15. miejsce w ubiegłym sezonie), Kim Nilsson (Szwecja, 13.), Mikkel Michelsen (Dania, 12.) oraz Max Fricke (Australia, 9.).
- Po utrzymaniu prawie niezmienionego składu Speedway GP w latach 2022-2023 zdecydowano, że wprowadzimy kilka świeżych twarzy do serii Speedway GP na rok 2024. Zawsze jest trudno, gdy trzeba poinformować zawodników, że nie zakwalifikowali się na przyszły sezon - komentował tę decyzję dyrektor wyścigowy FIM Phil Morris.
Kredyt zaufania od organizatorów Grand Prix otrzymał za to inny drużynowy mistrz świata - Dominik Kubera z Platinum Motoru Lublin. To właśnie on został jednym z pięciu szczęśliwców w kontekście stałej "dzikiej karty".
Oprócz 24-latka dostali je także dwaj Brytyjczycy Dan Bewley i Tai Woffinden, Łotysz Andzejs Lebedevs oraz Niemiec Kai Huckenbeck. Dzięki tym decyzjom, w przyszłorocznym cyklu będziemy oglądać przedstawicieli dziewięciu różnych narodowości, a nie sześciu, jak w ubiegłym sezonie. To oznacza też, że wciąż nie ma tematu powrotu do Grand Prix dwóch Rosjan jeżdżących na polskiej licencji - mistrza świata 2021 Artioma Łaguty oraz Emila Sajfutdinowa.
- Mamy nadzieję, że cała piątka naszych nowicjuszy wykorzysta swoją szansę, aby zabłysnąć w starciu z najlepszymi na świecie - zaznaczył Phil Morris. - Kluczowym celem FIM jest zaangażowanie jak największej liczby krajów w nasze wydarzenia związane z Mistrzostwami Świata FIM na żużlu, dlatego wspaniale jest widzieć reprezentację dziewięciu krajów w Speedway GP w 2024 roku - dodał Armando Castagna, dyrektor Komisji Wyścigów Torowych FIM.
Warto dodać, że mimo braku stałych "dzikich kart" dla Janowskiego i Dudka, Polska wraz z Wielką Brytanią będzie miała najliczniejszą delegację w przyszłym sezonie Grand Prix. Obie ekipy będą miały po trzech żużlowców w stawce, bo dzięki Grand Prix Challenge przepustkę do startów wywalczył kilka miesięcy temu Szymon Woźniak ze Stali Gorzów. Poprzez te zawody, miejsce w Grand Prix utrzymał także Australijczyk Jason Doyle.
Stawkę uzupełni Czech Jan Kvech, który w Grand Prix Challenge był piąty, ale miejsce w cyklu zawdzięcza wysokim pozycjom w klasyfikacji generalnej Słowaka Martina Vaculika i Brytyjczyka Roberta Lamberta, którzy w tych "kwalifikacjach" do cyklu plasowali się przed czeskim żużlowcem.
Maciej Janowski wciąż może niejednokrotnie wystartować w przyszłorocznym cyklu Grand Prix, jako że został wybrany jako drugi rezerwowy cyklu, tuż za Australijczykiem Maxem Fricke'iem. Oznacza to, że Janowski będzie mógł liczyć na start w zawodach w razie niedyspozycji dwóch stałych uczestników.
Bartosz Zmarzlik, Szymon Woźniak i Dominik Kubera (wszyscy Polska), Fredrik Lindgren (Szwecja), Martin Vaculik (Słowacja), Jack Holder, Jason Doyle (obaj Australia), Leon Madsen (Dania), Robert Lambert, Daniel Bewley i Tai Woffinden (wszyscy Wielka Brytania), Andzejs Lebedevs (Łotwa), Kai Huckenbeck (Niemcy) i Jan Kvech (Czechy).
Rezerwowi cyklu: 1. Max Fricke (Australia), 2. Maciej Janowski (Polska), 3. Kim Nilsson (Szwecja), 4. Rasmus Jensen (Dania), 5. Luke Becker (USA), 6. Dimitri Berge (Francja), 7. Mateusz Cierniak (Polska).
Na razie nie wiadomo dokładnie, kiedy i gdzie wystartuje sezon 2024 żużlowego Grand Prix. O wszystkim FIM ma poinformować w listopadzie.