Decyzję o odwołaniu zawodów ogłosił Zbigniew Fiałkowski, przewodniczący jury Indywidualnych Mistrzostw Polski, na antenie Canal+ Sport. Kiedy spiker na stadionie w Krośnie podał dalej tę informację, wściekli kibice gwizdali i opuścili stadion.
Żużlowcy już na wcześniejszych rundach IMP zgłaszali problemy z torami, głównie na polach startowych, które były nierówno przygotowane. Teraz w Krośnie sytuacja była znacznie gorsza. Żużlowcy wskazywali na zdecydowanie gorszą jakość toru na pierwszym polu startowym i obu łukach. Zgłosili to sędziom, z którymi długo i burzliwie dyskutowali, czy należy rozgrywać zawody na torze, który jest w naprawdę złym stanie.
- Nie będziemy trzymać ludzi, mimo że siedzieli trochę na stadionie. Decyzja jest jedna, wspólna, ustalona z jury i zawodnikami, że te zawody zostają odwołane. Rzeczywiście, o godzinie 17:00 stwierdziliśmy, że ten tor być może będzie regulaminowy, będzie nadawał się do jazdy. Natomiast zawodnicy przeszli się po torze i wspólnie, razem stwierdziliśmy, że niestety ten tor nie gwarantuje nam wszystkim bezpiecznej jazdy. Tu się wszyscy zgodziliśmy To jest finał IMP-u, to jest ważna impreza - oświadczył w rozmowie z Łukaszem Benzem z Canal+ Sport Zbigniew Fiałkowski, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego (GKSŻ).
Fiałkowski wyjawił, że w już na początku tygodnia stan toru pozostawiał wiele do życzenia, został on spulchniony przez użycie brony, ale nie wie, kto za tym stoi. Swoje zrobiły też opady deszczu.
- Trzeba powiedzieć całą prawdę. Tor w poniedziałek był przygotowany do statusu meczu zagrożonego. Niestety, zbronowano go o godzinie 10:41, dość głęboko. O godzinie 14:00 spadł bardzo duży deszcz, który padał do godziny 18:00. Nie wiem, co to było, nie będę oceniał, ktoś wykonał dziwną robotę. Myśmy przyjechali w czwartek o godzinie 13:00. Zawodnicy oglądali wszyscy, jak ten tor wyglądał, jak został zbronowany. Ja im pokazywałem wszystkie zdjęcia. Wtedy powiedzieli, że już wiedzą, dlaczego to tak się stało. Mimo tego, że pracowaliśmy na tym torze w czwartek, piątek, sobotę i dzisiaj, nie udało się. To jest zbyt ważna impreza, żeby zawodnicy coś sobie mogli zrobić. Ich bezpieczeństwo jest najważniejsze - powiedział.
Wyznaczono nowy termin zawodów. Odbędą się one w poniedziałek o godzinie 19:00.
- Będziemy robić wszystko, żeby ten tor przygotować. Jeżeli jutro do 17:00 nie uda nam się tego toru przygotować, to będziemy decydować co dalej. Na tę chwilę wychodzimy z założenia, że się uda. Przygotujemy tor, żeby był bezpieczny dla wszystkich. Mogę tylko przeprosić za to, że przez trzy dni nie udało nam się doprowadzić toru do takiego stanu, który gwarantowałby bezpieczną jazdę. Natomiast kto do tego doprowadził, dlaczego tak się stało, niech będą wyciągnięte konsekwencje później. Musimy mówić jednym głosem. Zapraszam na jutro. Ten finał ma być świętem, a nie męczarnią dla zawodników - mówił Fiałkowski.
W klasyfikacji IMP po dwóch rundach prowadzi Bartosz Zmarzlik z dorobkiem 34 punktów. Był najlepszy w turniejach w Rzeszowie i Pile. Drugi jest Maciej Janowski (27 pkt.), a trzeci Patryk Dudek (25 pkt.).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!