Bartosz Zmarzlik i Frendrik Lindgren - czyli dwaj dotychczasowi liderzy klasyfikacji generalnej Grand Prix po dwóch turniejach, zmierzyli się ze sobą w drugim półfinale. Od początku wyścigu królował Duńczyk Leon Madsen i pewnie go wygrał. Walka o drugie miejsce była bardzo zacięta. Zmarzlik mocnym atakiem wyprzedził Lamberta, ale potem musiał odpierać ataki jego i Lindgrena. Motocykl Polaka nie był szybki, ale mistrz świata z trudem wywalczył awans do finału. W efekcie było już pewne, że zostanie nowym liderem klasyfikacji generalnej. Po trzech rundach Zmarzlik ma 50 punktów. Trzy mniej ma Lindgren, a 42 - Jack Holder.
W finale Bartosz Zmarzlik nie miał szans na podium. Słabo wystartował, spadł na czwarte miejsce, a potem znów zabrakło szybkości na trasie. Próbował jeszcze dogonić trzeciego Jacka Holdera, aby uratować podium, ale nie był w stanie tego zrobić. Najszybszy był Martin Vaculik, który dopiero w ostatnim biegu rundy zasadniczej awansował do półfinału. Słowak po raz drugi z rzędu okazał się najlepszy w Czechach. Triumfował bowiem też rok temu.
Początek Grand Prix Czech był udany dla Polków. Maciej Janowski oraz Patryk Dudek wreszcie odnieśli swoje zwycięstwo w wyścigu w tegorocznym Grand Prix. Ten pierwszy pokonał nawet bardzo szybkiego i walecznego w sobotni wieczór Brytyjczyka Daniela Bewleya i mistrza świata - Bartosza Zmarzlika. Niestety potem obaj do ostatniego wyścigu walczyli o awans do półfinału. Obaj zmierzyli się właśnie w XVII wyścigu i musieli zdobyć punkty, by myśleć o półfinale. Walczyli z dotychczas trzecim w klasyfikacji generalnej - Australijczykiem Jaysonem Doylem oraz Brytyjczykiem Tai Woffindenem. Wyścig był dwa razy powtarzany, bo najpierw upadł na pierwszym zakręcie Doyle, a potem na trzecim okrążeniu - Woffinden. Brytyjczyk został wykluczony i żużlowcy walczyli w trzyosobowej obsadzie. Najlepszy był Doyle, który wyprzedził Dudka i Janowskiego. Dla tego ostatniego zdobyty tylko punkt sprawił, że nie awansował do półfinału.