Upadek Zmarzlika. Polak wykluczony. Sędzia podjął jedyną możliwą decyzję [WIDEO]

Bartosz Zmarzlik fatalnie rozpoczął GP Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie. Już w swoim pierwszym biegu spowodował upadek swój i Leona Madsena. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna. Nie dopuścił mistrza świata do powtórki biegu.

Bartosz Zmarzlik po zwycięstwie sprzed dwóch tygodni w GP Chorwacji bardzo chciał rozpocząć zmagania w Warszawie w dobrym stylu. Polak po raz pierwszy pod taśmą zameldował się już w drugim biegu i nie będzie go miło wspominać. Gorszego rozpoczęcia rywalizacji nie można było sobie wyobrazić.

Zobacz wideo Traktowanie sędziów? Listkiewicz nie kryje oburzenia

Bartosz Zmarzlik upadł, a wraz z nim jeden z rywali. Kłopoty już od pierwszego biegu

Żużlowiec Motoru Lublin dobrze wystartował, ale o pierwsze miejsce na dwóch pierwszych wirażach do końca bił się ze swoim rodakiem Patrykiem Dudkiem. Zmarzlik przegrał pojedynek z zawodnikiem Apatora, ale nie dawał za wygraną. Gdy już szykował się do kolejnego ataku, zmienił kierunek jazdy i zajechał drogę nadciągającemu zza jego pleców Leonowi Madsenowi. Duńczyk najechał na koło jego motocykla i upadł. Po chwili równowagę stracił także Zmarzlik i również leżał. Bieg oczywiście musiał zostać przerwany.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Sędzia nie miał w tej sytuacji wątpliwości. Uznał, że wypadek był spowodowany z winy Zmarzlika i wykluczył go z powtórki wyścigu. W niej sytuacja była już diametralnie inna. Zwyciężył Brytyjczyk Daniel Bewley, który za pierwszym razem jechał na samym końcu. Zanim uplasował się Madsen, a Dudek skończył na ostatnim trzecim miejscu i na pocieszenie zdobył punkt.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.