W meczu piątej kolejki PGE Ekstraligi Platinum Motor Lublin zdecydowanie pokonał Unię Leszno 65:25. Na torze szalał Bartosz Zmarzlik, który zdobył 14 punktów z bonusem. Przewaga gospodarzy od początku była niepodważalna, a goście z Leszna nie wygrali drużynowo ani jednego biegu.
Po trzecim biegu Platinum Motor Lublin prowadził już 15:3. Przy jego okazji fantastyczną akcją popisali się Fredrik Lindgren i Bartosz Zmarzlik. To właśnie wtedy trzykrotny mistrz świata osiągnął zawrotną prędkość 126,3 km/godz. Choć jeszcze na drugim okrążeniu zajmował dopiero trzecie miejsce, to ostatecznie udało mu się wyprzedzić zawodnika Unii Leszno Janusza Kołodzieja.
Taki wynik robi ogromne wrażenie. W trakcie meczu żużlowcy z rzadka przekraczają granicę 120 km/godz. Jak się okazało, Zmarzlik pobił w niedzielę własny rekord prędkości. Oficjalnego rekordu nie ma, bo pomiary telemetrii zostały wprowadzone od niedawna.
- Na torze żużlowym tak szybko jeszcze nie jeździłem. To nie jest jednak jakoś wielka prędkość, nie odczuwa się tego za bardzo. Szybciej jeździłem na torze wyścigowym, bo po 180-190 km/godz. i to się czuje - zaskoczył Bartosz Zmarzlik w rozmowie Canal+Sport po meczu.
Chociaż 28-latek fantastyczne zaprezentował się w niedzielnym meczu, to podkreślał, że ciągle szukał odpowiednich ustawień i widzi pole do poprawy. - Za dużo okazji do startów nie miałem. Przejechałem dwa motory z dobrym skutkiem. Jestem mądrzejszy o jeden mecz, jednak żużel nie jest tak prosty i potrafi zaskakiwać. Trzeba być na bieżąco ze wszystkimi rzeczami. Czasami jest wbrew logice, czasami jednak wszystko jest zgodnie z logiką.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Po czterech meczach Platinum Motor Lublin zajmuje drugie miejsce w tabeli PGE Ekstraligi z dorobkiem sześciu punktów. Ekipa z Lublina ma jeden mecz mniej od WTS-u Sparty Wrocław, która prowadzi z kompletem pięciu zwycięstw i 10 punktami. Kolejny mecz drużynę Motoru czeka 15 maja przeciwko Celfastowi Wilkom Krosno.