Klub w opałach. Budżet się nie spina. Liczyli na pomoc miasta. "Zrozumienia nie było"

- Uzyskaliśmy informację, że powinniśmy się cieszyć z tych pieniędzy, które otrzymaliśmy. One nie do końca nas zadowalają i stąd nasze rozmowy - powiedział Lucjusz Bilik, honorowy prezes Kolejarza Opole, o negocjacjach z miastem na temat wsparcia finansowego. W rozmowie z TVP3 Opole wyjaśnił, że bez tego trudno będzie spiąć klubowy budżet.

Kolejarz Opole w poprzednim sezonie do samego końca walczył o awans do pierwszej ligi. Dopiero w finałowym dwumeczu play-offów lepszy okazał się PSŻ Poznań. W ostatnich kilku miesiącach w opolskim zespole zaszły znaczące zmiany, przez co w najbliższym czasie trudniej mu będzie o powtórzenie takiego wyniku.

Zobacz wideo Po wygranej z ZSRR "Przegląd" ukazał się z poślizgiem

Kolejarz Opole w trudnej sytuacji finansowej. Stara się pozyskać środki od miasta.

W rozmowie z TVP3 Opole Lucjusz Bilik, honorowy prezes klubu, wyjaśnił, że w tym sezonie Kolejarz będzie mocniej stawiał na juniorów czy młodzieżowców. Jest to spowodowane także trudną sytuacją finansową klubu, który musi szukać dodatkowych funduszy. - Uczestnictwo w zawodach drugoligowych bardzo zdrożało. Nasz budżet, który zbudowaliśmy na ten rok, nie do końca został spięty. Właśnie w tej sprawie spotkaliśmy się w ratuszu z panem prezydentem (Arkadiuszem Wiśniewskim - red.) i osobami odpowiedzialnymi za sport, aby podjąć próbę rozmowy o środkach dodatkowych. Mieliśmy i nadal mamy świadomość, że w budżecie nie zawsze jest o nie łatwo - powiedział Bilik.

Działacz przekonuje, że Kolejarz mógłby zostać dofinansowany przez spółki zarządzane przez miasto. Na tej samej zasadzie pieniądze otrzymuje inne kluby działające w Opolu. - Poszliśmy do pana prezydenta porozmawiać o tym, aby skierował w naszą stronę wsparcie ze strony którejś ze spółek miejskich. W Opolu są kluby, które takowe wsparcie mają bardzo wysokie. Na samym starcie mają zagwarantowane określone pieniądze. Niestety tu zrozumienia nie było, wręcz odwrotnie. Uzyskaliśmy informację, że powinniśmy się cieszyć z tych pieniędzy, które otrzymaliśmy. One nie do końca nas zadowalają i stąd nasze rozmowy - wyjaśnił.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Bilik przypomniał, że w niedalekiej przeszłości miasto wspierało finansowo zespół. Teraz mogłoby zrobić to samo, co znacząco wspomogłoby dalszą działalność Kolejarza. - Nie chcemy poprowadzić klubu w długi i zobowiązania, z których nie umielibyśmy się wywiązać. W zeszłym roku otrzymaliśmy jednorazowe wsparcie ze spółki miejskiej. Gdybyśmy także teraz otrzymali kwotę rzędu 250-300 tysięcy złotych, to mocno by to nas wsparło - podkreślił.

Kolejarz Opole rozpocznie sezon drugiej ligi od meczu z Unią Tarnów. Odbędzie się on w niedzielę 16 kwietnia.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.