Dziennikarz przegrał zakład. Musiał to zrobić na antenie. Kibice w szoku [WIDEO]

Tauron Włókniarz Częstochowa jedynie zremisował 45:45 z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz w meczu 1. kolejki PGE Ekstraligi. 10 punktów zdobył Mikkel Michelsen. I to właśnie spowodowało, że Michał Korościel, dziennikarz i komentator Eleven Sports przegrał zakład, przez co musiał zaśpiewać jedną piosenkę na żywo. Jego wybór padł na hymn GKM-u. Wykonanie rozbawiło internautów.

W sobotę 8 kwietnia zainaugurowano sezon 2023 polskiej Ekstraligi. Jednym z najciekawszych spotkań 1. kolejki było starcie Tauron Włókniarza Częstochowa z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Pierwsza z drużyn liczyła na przerwanie złej passy przy ulicy Hallera - nie wygrali tam od 27 lat. Pomóc w przełamaniu miał Mikkel Michelsen, nowy nabytek drużyny. Na jego dobry występ liczył też Michał Korościel, komentator stacji Eleven Sports, który w zabawie "Zakręć Korem" wytypował, że Duńczyk zdobędzie 11 punktów. Tak się jednak nie stało, a dziennikarz musiał ponieść konsekwencje przegranego zakładu.

Zobacz wideo Ile może zarobić topowy żużlowiec?

Michał Korościel przegrał zakład. Zaśpiewał hymn GKM-u na antenie. Internauci w szoku

Lepiej sobotni mecz rozpoczęli zawodnicy Włókniarza Częstochowa - wygrali 4:2 i 5:1. Prowadzenie utrzymali do 13. wyścigu. W nim GKM odrobił straty, głównie dzięki znakomitej jeździe Nickiego Pedersena. Duńczyk był poza zasięgiem rywali i ostatecznie poprowadził drużynę do remisu 45:45. Nieco gorzej spisał się jego rodak, a zarazem rywal Michelsen, który dobre biegi przeplatał słabszymi. 

W piątym wyścigu wraz z Maksymem Drabikiem odniósł podwójne zwycięstwo. Dobrze poradził sobie też w biegu nominowanym, gdzie wygrał start, wyprzedził rywali i bronił się przed ich atakami, co było ważnym zwycięstwem. Ostatecznie rywalizację zakończył z 10 punktami na koncie, a więc jednym mniej niż przed spotkaniem typował Michał Korościel.

W związku z tym dziennikarz musiał ponieść konsekwencje przegranego zakładu. Karę wykonał w trakcie "Magazynu PGE Ekstraligi". - Na kole wylosowałem takie wyzwanie, że jeśli ten Michelsen nie zdobędzie 11 punktów, to ja muszę zaśpiewać jakąś piosenkę. Teraz ostrzegam, że jeśli nie życzą sobie państwo hałasu w domach przy świętach, to można przyciszyć na moment. Ta piosenka to będzie hymn GKM-u - zapowiedział Korościel.

Zaprosił również do śpiewania Gleba Czugunowa, który był obecny w studio. Zażartował nawet, że to przez niego przegrał zakład, ponieważ ten kilkukrotnie odebrał punkty Michelsenowi podczas sobotniego meczu. Zawodnik GKM-u nie przystał jednak na propozycję i dziennikarz odśpiewał hymn sam. 

"Już po wszystkim. Nie było tak źle" - skwitował na koniec Korościel. Jego występ rozbawił nie tylko gości zasiadających w studio, ale i internautów. Ci podkreślili, że komentator musi jeszcze popracować nad wokalem. "Dzięki Ci wielki panie Michelsen", "Teraz poprosimy w duecie z Edytą Górniak" - żartowali użytkownicy Twittera. 

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

W kolejnym meczu GKM Grudziądz zmierzy się ze Stalą Gorzów. Z kolei Włókniarz Częstochowa zawalczy z Motorem Lublin. 

Więcej o: