Falubaz Zielona Góra to jeden z najbardziej utytułowanych klubów żużlowych w Polsce. Siedmiokrotni mistrzowie kraju mają jednak spore problemy w ostatnich latach. W 2021 roku zespół po 15 sezonach spędzonych w najwyższej klasie rozgrywkowej spadł do I ligi i to wcale nie jest koniec złych informacji. Okazuje się, że po 30 latach stracił prawa do historycznej nazwy.
W środę 25 stycznia Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował, że spółka Falubaz S.A. zajmująca się produkcją sprzętu używanego w przemyśle, ma od teraz pełne prawo do nazwy Falubaz. Oznacza to, że żużlowy klub z Zielonej Góry jest zdany wyłącznie na decyzję przedsiębiorstwa. Podmiot osądzi, na jakich zasadach i czy w ogóle będzie taka możliwość, aby legendarna drużyna występowała pod historyczną nazwą. Może to być wyjątkowo uciążliwa sprawa, ponieważ oba podmioty od wielu lat pozostają w konflikcie.
Trybunał podtrzymał tym samym decyzję Urzędu UE ds. Własności Intelektualnej w Alicante, który dwukrotnie przyznał rację przedsiębiorstwu odnośnie do nieprawidłowego użycia znaku towarowego.
Konflikt powstał w 2015 roku. Władze Falubazu postąpiły wbrew przedsiębiorstwu
Przedstawiciele żużlowego klubu w 2015 roku postanowili uzyskać na własność prawa do używania nazwy Falubaz w zakresie sportu, marketingu i organizacji imprez. - Firma Falubaz S.A. nie miała nic wspólnego ze sportem, dlatego uzyskaliśmy tę rejestrację. Przeszło to przez urząd patentowy Unii Europejskiej i zostało skutecznie zarejestrowane na rzecz ZKŻ SSA – powiedział kilka lat temu aktualny prezes klubu, Wojciech Domagała.
Nie spodobało się to władzom spółki, które błyskawicznie wystąpiły do urzędu w Alicante - który wydał zezwolenie - o unieważnienie znaku towarowego udzielonego klubowi z województwa lubuskiego. - Choć kojarzy się ze sportem żużlowym, Falubaz jest przede wszystkim zakładem produkcyjnym – odpowiedział kilka lat temu na słowa Domagały dla magazynu "Forbes" prezes zarządu Falubazu S.A., Przemysław Maciejski.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Zielonogórzanie we wrześniu ubiegłego roku polegli w finale play-offów 1. Ligi z Cellfastem Wilki Krosno. W drugim meczu co prawda wygrali 49:41, ale nie odrobili już strat z pierwszej konfrontacji, w której przegrali 40:50. Tegoroczny sezon rozpocznie się 8 kwietnia, a zakończy się dokładnie sześć miesięcy później.