Ostatnie lata dla kibiców żużla z Krosna są więcej niż znakomite. Po dekadach niepowodzeń i walki o życie w 2. Lidze Żużlowej, do głosu doszli ludzie z pomysłem i wizją, którzy wyprowadzili nowy podmiot, Wilki, praktycznie na sam szczyt. W 2023 roku, zespół z dalekiego południa zadebiutuje w PGE Ekstralidze, która jednak wiąże się z koniecznością inwestycji w infrastrukturę.
Kiedy w 2020 roku Wilki wygrały rozgrywki 2. Ligi Żużlowej, mało kto spodziewał się, że ich rozwój przebiegnie aż tak szybko. Drużynie z Podkarpacia bardzo niewiele brakowało do powtórzenia niedawnego wyczynu obecnych mistrzów Polski, Motoru Lublin, którzy rok po roku awansowali z najniższej do najwyższej żużlowej klasy rozgrywkowej. W 2021 roku drużynę Wilków zatrzymała jednak Ostrovia Ostrów Wielkopolski, która w PGE Ekstralidze nie zdołała zdobyć choćby punktu.
W drugim roku rywalizacji w 1. Lidze Żużlowej mniejsza grupa kibiców i ekspertów stawiała na awans Wilków. Podopieczni Ireneusza Kwecińskiego zrobili jednak wszystko, by dopiąć swego i udało im się to w bardzo ładnym stylu, pokonując w finale faworyzowany Falubaz Zielona Góra.
Władze klubu z Podkarpacia, walcząc co sezon o najwyższe cele, nie zachłysnęły się jednak doskonałymi wynikami i wciąż myślały o rozwoju nie tylko składu, ale i infrastruktury. Gdy poprzednik Wilków, KSM Krosno, kończył działalność, obiekt w Krośnie nie należał do najładniejszych w kraju. Kibice mogli bowiem zasiadać jedynie na dwóch trybunach znajdujących się przy prostych, a na łukach można było jedynie oglądać zawody na stojąco, korzystając z niewielkich wałów.
Wraz z awansem zespołu do 1. Ligi Żużlowej, sytuacja zaczęła się zmieniać. Pierwszą częścią przebudowy obiektu była budowa niewielkich trybun z miejscami siedzącymi na drugim łuku oraz postawienie słupów oświetleniowych. Choć druga z modernizacji nie dziwiła nikogo, dodanie zaledwie kilku rzędów krzesełek po stronie północno-wschodniej wzbudziło małe kontrowersje. Postawienie tam większej trybuny było jednak niemożliwe ze względu na Wisłok, płynący zaraz za bramami obiektu.
Teraz, gdy Wilki są już pewne jazdy w PGE Ekstralidze i mają w składzie m.in. byłego mistrza świata Jasona Doyle'a, konieczne były kolejne modernizacje. Jeszcze w trakcie sezonu 2022 podjęto decyzję o budowie dużej trybuny na pierwszym łuku, na której zasiąść będzie mogło około 3000 kibiców. Obecnie, gdy żużlowe motocykle ryczą jedynie w Argentynie i Australii, nadszedł idealny moment na prowadzenie prac budowlanych.
Obecnie nowa trybuna krośnieńskiego stadionu nabiera finalnych kształtów. Do zakończenia podstawowych prac, mających na celu stworzenie betonowego stelażu budowli, jest już naprawdę blisko. Istnieje więc szansa, że w kwietniu, podczas pierwszych spotkań ligowych, kibice będą mogli oglądać spotkania zasiadając na świeżo zamontowanych krzesełkach.
Co więcej, w interesie klubu jest jak najszybsze dokończenie budowy, ze względu na zapotrzebowanie na karnety. Według informacji podawanych przez Wilki, obecnie już 80% miejsc numerowanych na całym stadionie jest wykupionych przez karnetowiczów. Do tych miejsc należy doliczyć także nową trybunę, która musi być gotowa na 16 kwietnia, gdy Wilki zmierzą się na swoim torze z Apatorem Toruń.
Choć beniaminkom PGE Ekstraligi nigdy nie jest łatwo, wydaje się, że drużyna Wilków ma szanse na zapewnienie sobie utrzymania. Pomóc w tym ma m.in. Jason Doyle, który został przez krośnian wyciągnięty siłą z Unii Leszno. O punkty powalczyć mają też takie nabytki jak Mateusz Świdnicki, Krzysztof Kasprzak i Denis Zieliński.