Piotr Protasiewcz zakończył żużlową karierę przegranym meczem o awans do żużlowej PGE Ekstraligi.
47-latek po meczu nie krył rozczarowania pracą sędziego, który kilkukrotnie karał zawodników za tzw. "mikroruchy".
Stelmet Falubaz Zielona Góra przed barażowym rewanżem miał do odrobienia dziesięć punktów straty do Celfast Wilków Krosno. Zielonogórzanie wygrali rewanż 49:41, ale nie byli w stanie dogonić rywali i wygrać dwumeczu. Spotkanie to było ostatnim w karierze Piotra Protasiewicza, który w wieku 47. lat postanowił pożegnać się z żużlem. Po meczu Protasiewicz nie gryzł się w język i uznał, że gdyby nie sędzia to wynik byłby inny. - Panowie, obudźcie się, bo to jest żenujące. Wynik jest wypaczony przez sędziowanie. Jedziemy na 5:1, a potem bieg jest przerwany i inaczej to się układa - podsumowała ikona Falubazu.
W pomeczowej rozmowie z Canal+ Piotr Protasiewicz opisywał swój ostatni mecz i w bolesnych słowach wyraził swoje zdanie o sędziującym mecz Arturze Kuśmierzu: - Chciałem i marzyłem o tym, żeby to było zakończenie z happy endem. Brakło jednak minimalnie. Sędziowanie jest jednak poniżej krytyki, jeśli chodzi o to, co dzisiaj działo się na wieżyczce sędziowskiej. To, co odstawiał sędzia, jest żenujące. Jak można trzy razy przerywać i szukać na siłę winnego, kiedy winnego nie ma i dawać "warningi" nawet nie za mikroruchy - nie krył rozczarowania Protasiewicz.
W ostatnim meczu kariery Piotr Protasiewicz zdobył 11 punktów z dwoma bonusami, ale jego Falubaz nie był w stanie wygrać z Celfast Wilkami Krosno. Ekipa z Zielonej Góry drugi rok z rzędu pojedzie w I lidze. Protasiewcz pogratulował rywalom i podsumował swój ostatni mecz.
- Cieszę się ze swojego występu, pojechałem dobre zawody. To był trudny okres dla mnie, bo wiemy, jakimi emocjami to było obarczone. Drużyna dała z siebie 100 proc. Najważniejsze jest teraz zdrowie Maxa Fricke'a, bo zostawił kawał serducha na torze. Trochę nie poszło, ale taki jest sport. Przegraliśmy minimalnie. Gratuluję krośnianom awansu. Życzę im powodzenia w PGE Ekstralidze. My popłaczemy i zabieramy się za przygotowania do następnego sezonu - powiedział w ostatniej, jako zawodnik, rozmowie z Canal+ Piotr Protasiewicz.