W zeszły piątek podczas półfinałowego meczu 1. Ligi Żużlowej pomiędzy Stelmet Falubazem Zielona Góra a Abramczyk Polonią Bydgoszcz zawodnik bydgoskiego klubu Adrian Miedziński uległ fatalnemu w skutkach wypadkowi. W trakcie jednego z biegów uderzył w jednego z rywali i upadł na tor. Miedziński stracił przytomność i został przetransportowany do szpitala.
Zawodnik został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Pierwsze badania wykazały, że doszło do ciężkiego urazu kręgosłupa, a także urazu aksonalnego, który jest najcięższą formą obrażenia mózgu zamkniętego. W poniedziałek klub poinformował, że w ciągu paru dni będzie podjęta próba wybudzenia Miedzińskiego ze śpiączki.
Najnowsze informacje na temat jego stanu zdrowia przekazały WP Sportowe Fakty. Jak podają dziennikarze, w czwartek rozpoczął się proces wybudzania zawodnika ze śpiączki, a lekarze postanowili spróbować odłączyć go także od aparatury podtrzymującej życie. Obecnie Miedziński oddycha już samodzielnie. Mimo dobrych informacji zawodnik nadal jest w stanie ciężkim. Ostateczna ocena jego stanu zdrowia znana będzie dopiero za kilka dni.
Wszyscy mają nadzieję na szybki powrót do zdrowia żużlowca. Solidarność z nim i jego rodziną pokazują kibice, którzy wspierają go licznymi wiadomościami. Słowa otuchy kierują nie tylko fani Polonii Bydgoszcz, ale także innych polskich klubów.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
37-latek ma w swojej karierze wielkiego pecha. Zaliczył już ponad 150 upadków. Zeszłotygodniowy wypadek nie był również pierwszym, kiedy stracił panowanie nad motorem na wyjściu z łuku.