Będzie wstrząs w kadrze po klęsce w Vojens? "Nie rozumiem, jak tak można"

Po zaskakująco słabym występem żużlowej reprezentacji Polski w finale Speedway of Nations w duńskim Vojens, pojawiły się wątpliwości co do przyszłości selekcjonera Rafała Dobruckiego. Prezes PZM ogłosił, że w najbliższym czasie odbędą się rozmowy na ten temat.

Nadzieje przed finałem Speedway of Nations w duńskim Vojens były bardzo duże. Polscy żużlowcy mają już na koncie trzy srebrne medale i jeden brązowy tej imprezy, a w tym roku były plany, aby powalczyć nawet o złoto. Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek i Maciej Janowski już w półfinale jednak pokazali, że są daleko od optymalnej formy.

Zobacz wideo Ile może zarobić topowy żużlowiec?

Fatalny wynik polskich żużlowców w Vojens. PZM myśli nad przyszłością selekcjonera

W sobotnim finale biało-czerwoni byli w stanie wygrać tylko trzy z sześciu biegów - ze Szwedami, słabo dysponowanymi Finami i gospodarzami - Duńczykami. Ostatnie z tych zwycięstw zawdzięczali jednak jedynie upadkowi Leona Madsena. W konsekwencji zajęli niezwykle rozczarowujące szóste miejsce, wyprzedzając w klasyfikacji generalnej jedynie Finlandię.

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Spośród trzech polskich żużlowców, wielkich pretensji nie można było mieć jedynie do Bartosza Zmarzlika, który zdobył 20 na 24 możliwe punkty. Maciej Jankowski i Patryk Dudek spisali się za to zdecydowanie poniżej oczekiwań, zdobywając odpowiednio zaledwie cztery i dwa punkty.

Bardzo słaby występ Polaków w Vojens sprawił, że zaczęto się zastanawiać nad przyszłością selekcjonera Rafała Dobruckiego. W rozmowie z "Interią" prezes Polskiego Związku Motorowego Michał Sikora zapowiedział, że nie będą podejmowane pochopne kroki. - Daliśmy sobie tydzień na przemyślenia. W przyszłym tygodniu spotkamy się z trenerem, żeby podsumować finał Speedway of Nations i zastanowić się, co dalej - stwierdził.

Sikora nie był także w stanie zrozumieć, dlaczego Polacy zaprezentowali się w Vojens tak słabo. - Nie mogę zrozumieć, jak zawodnicy jeżdżący w Grand Prix, którzy na dokładkę są w pierwszej dziesiątce średnich PGE Ekstraligi, przegrywają z takimi, co nigdzie nie jeżdżą. Mam tutaj na myśli choćby porażkę z Marko Lewiszynem - dodał.

Rafał Dobrucki został selekcjonerem żużlowej reprezentacji Polski w połowie grudnia 2020 roku. W latach 1993-2004 był aktywnym żużlowcem, a jego największym sukcesem w startach w Grand Prix było zajęcie 21. miejsca w klasyfikacji generalnej w 2000 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.