Bortniczuk broni Rosjan. "Związek postąpił niezgodnie z prawem"

Znów powraca temat wykluczenia Rosjan legitymujących się polskim paszportem ze startów w PGE Ekstralidze. Decyzji Polskiego Związku Motorowego sprzeciwia się Kamil Bortniczuk. - Moim zdaniem PZM w tej sprawie postąpił niezgodnie z prawem - wyjawił minister sportu i turystyki w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Polski Związek Motorowy wykluczył rosyjskich żużlowców z PGE Ekstraligi w ramach sankcji nałożonych po inwazji Władimira Putina na Ukrainę. Decyzja ta dotknęła także Rosjan legitymujących się polskim obywatelstwem, w gronie których znalazł się m.in. Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow. Pierwszy z nich jawnie potępił akcję zbrojną państwa najeźdźcy. Mimo to nie pozwolono mu na start w polskiej lidze. W tej sytuacji zawodnik postanowił dochodzić sprawiedliwości na drodze sądowej. Jego zdaniem decyzja PZM była niezgodna z prawami konstytucyjnymi.

Zobacz wideo Ile może zarobić topowy żużlowiec?

Jasna deklaracja Kamila Bortniczuka. Minister potępia działanie PZM

Tego samego zdania jest także Kamil Bortniczuk. Minister sportu i turystyki udzielił ostatnio wywiadu dla "Rzeczpospolitej", w którym otwarcie potępił działanie polskiej organizacji żużlowej i poparł pozew sądowy 31-latka. - Moim zdaniem Łaguta postąpił słusznie. Nie znam szczegółów, ale jako obywatel Polski ma prawo do pracy tutaj, a polski związek mu to uniemożliwił bez wyraźnej przyczyny - bo przecież nie wypowiadał się pochwalnie o Putinie czy jego działaniach wojennych w Ukrainie - przyznał polityk.

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Co więcej, Bortniczuk podkreślił, że według niego PZM popełnił poważny błąd i rosyjski żużlowiec ma spore szanse na wygraną w sądzie. - Moim zdaniem PZM w tej sprawie postąpił niezgodnie z prawem, przynajmniej w kwestii tych żużlowców z Rosji, którzy mają polskie obywatelstwo. Nie wyobrażam sobie, jak można ograniczać prawa obywatela Polski, który tu mieszka, tu płaci podatki, tylko dlatego, że ma drugi paszport - oznajmił Bortniczuk.

Choć w kuluarach mówi się o powrocie Łaguty i Sajfutdinowa do rywalizacji w przyszłym sezonie, to nadal nie wiadomo, na jakich warunkach zostaną dopuszczeni do startów. Pytaniem jest, co muszą zrobić, by otrzymać pozwolenie PZM. Jak widać, potępienie wojny jest niewystarczające. Niektórzy wskazują, że być może konieczne będzie zrzeczenie się obywatelstwa rosyjskiego. Z kolei takiemu rozwiązaniu przeciwny jest Bortniczuk. 

- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy dzisiaj od Rosjan z każdej branży - bo przecież nie możemy tego ograniczać tylko do sportu - wymagali jakiejś głośnej aktywności. Jeżeli ktoś nie daje przesłanek, że popiera inwazję, to nie chcemy go skazywać na problemy związane np. z tym że zostawił w Rosji rodzinę, która może zostać poddana szykanom. To wymaga więc daleko idącej delikatności. Nie możemy łamać ludziom kręgosłupów tylko dlatego, że dzisiaj nam się to wydaje moralnie słuszne - przyznał minister.

Jak na razie PZM nie podjął konkretnych decyzji w sprawie kolejnego sezonu. Organizacja skupia się przede wszystkim na tegorocznej rywalizacji. Po 11. kolejkach na czele tabeli znajduje się Motor Lublin, który na koncie zgromadził 25 punktów. O osiem punktów mniej ma druga drużyna - Moje Bermudy Stal Gorzów. Prowizoryczne podium uzupełnia Fogo Unia Leszno - 15 punktów. Betard Sparta Wrocław, której barw w poprzednim sezonie bronił Łaguta, zajmuje dopiero szóste miejsce i traci do lidera aż 15 punktów. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA