W Łodzi niezadowolenie. Prezes grzmi. "Zarobili 850 tysięcy i są tam, gdzie nie dochodzi słońce"

- Mówię zupełnie szczerze, że dzisiaj nie jestem zadowolony z tej drużyny. Zawodnicy od początku sezonu zarobili za punkty 850 tysięcy złotych. Są tam, gdzie nie dochodzi słońce - powiedział Witold Skrzydlewski, prezes honorowy Orła Łódź. Drużyna nie wygrała żadnego z czterech ostatnich spotkań pierwszej ligi żużla, a przed sezonem celowała w awans do ekstraligi.

Władze Orła Łódź miały ambicje, by powalczyć w tym sezonie o awans do żużlowej ekstraligi. I na początku bieżących rozgrywek nawet o tym myślano, bowiem drużyna wygrała pierwsze dwa starcia z 55:35 ze Startem Gniezno i 51:39 z ROW-em Rybnik. Wtedy jednak nadeszło załamanie, które utrzymuje się do dziś. Orzeł Łódź przegrał w trzech z czterech następnych kolejek, a w jednej zremisował (45:45 z Falubazem Zielona Góra). 

Zobacz wideo "Zawieszam rękawice (ale tylko na chwilę) na kołku. Nie będzie przeskakiwania z MMA do boksu"

Prezes Orła Łódź grzmi. "Nie jestem zadowolony"

Wyniki Orła Łódź nie zadowalają władz. - Jeżeli przegrywamy u siebie z Polonią Bydgoszcz (39:51 - przyp. red.) mecz, który można było wygrać, jeżeli po fatalnej jeździ przegrywamy w Krośnie (29:61 - przyp. red.), jeżeli na własne życzenie remisujemy z Falubazem, to co ja mam powiedzieć? - grzmiał Witold Skrzydlewski cytowany przez "Przegląd Sportowy".

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

 - Zupełnie szczerze dzisiaj nie jestem zadowolony z tej drużyny. Zawodnicy od początku sezonu zarobili za punkty 850 tysięcy złotych. Mają wszystko zapłacone na czas. Dostali oczywiście na przygotowania do sezonu i są tam, gdzie nie dochodzi słońce. Robią wszystko, aby zniechęcić kibiców od przychodzenia na mecze – dodaje honorowy prezes Orła Łódź.

Skrzydlewski dodaje też, że żużlowcy jeżdżący w Polsce nie mogą narzekać na zarobki, ponieważ w naszym kraju są one znacznie wyższe niż gdziekolwiek indziej. Prezes wspomniał, że za każdy zdobyty punkt zawodnicy otrzymują po 3 tysiące złotych. Jeżeli którykolwiek zdobędzie, chociażby cztery punkty, zarobi 12 tysięcy, a to powinno starczyć na spokojne życie oraz mechanika. - Żeby tyle zarobić w lidze angielskiej czy innej, to musi zdobyć trzy razy tyle punktów. I dlatego to tam się eksploatuje, a nie u nas. Do nas przyjeżdża na zasadzie, "albo mu się uda, albo nie". Póki prezesi będą takimi "głupimi" ludźmi jak Skrzydlewski i będą na to się nabierać, to tak to będzie funkcjonowało – podsumował Skrzydlewski.

 W sobotę odbędzie się kolejne spotkanie Orła Łódź, który zmierzy się z Wybrzeżem Gdańsk. Będzie to szansa na przełamanie złej passy. Zespół z Trójmiasta zajmuje ostatnie miejsce w tabeli I ligi żużla. Wygrała tylko jedno z sześciu spotkań. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.