Motor Lublin jest obecnie jednym z najbogatszych klubów w Polsce. Zespół w którym jeżdżą m.in. Duńczyk Mikkel Michelsen, Maksym Drabik, Wiktor Lampart i Dominik Kubera, jest liderem PGE Ekstraligi. W sześciu meczach odniósł komplet zwycięstw.
Władze Motoru Lublin już dwa lata temu chciały przekonać Bartosza Zmarzlika do transferu. Nie udało im się jednak i najlepszy polski żużlowiec został w Gorzowie. Dwukrotny mistrz świata (z 2019 i 2020 roku) zarabiał wtedy w Moje Bermudy Stal Gorzów rekordowe trzy miliony złotych rocznie. Teraz jego kontrakt w Gorzowie jest szacowany na około 4,5 miliona złotych.
Być może prezesi Motoru Lublin po zakończeniu tego sezonu znów będą chcieli skusić Bartosza Zmarzlika.
- Zdaniem niektórych klub już zadał pytanie o chęć mistrza do podjęcia rozmów. A nawet jeśli tego nie zrobił, to pewnie za chwilę to uczyni. Położenie na stole 5 milionów, więcej niż w tym roku płaci Moje Bermudy Stal Gorzów, nie będzie dla Motoru żadnym problemem - czytamy w "Interii". Lubelski klub, w razie zdobycia mistrzostwa Polski, ma otrzymać duże pieniądze od głównych sponsorów: Bogdanki i Grupy Azoty Puławy.
Obecnie Zmarzlik jest liderem wśród najlepszych zawodników PGE Ekstraligi. W sześciu meczach zdobywał średnio 2,65 punktów na bieg. Z 29 wyścigów wygrał aż 21, a pięć razy zajmował drugie miejsce.
Zmarzlik jest również liderem Grand Prix, czyli indywidualnych mistrzostw świata na żużlu. Ma 32 punkty. Tuż za nim plasują się dwaj Duńczycy. Leon Madsen i Mikkel Michelsen mają po 30 punktów. Czwarte miejsce zajmuje Maciej Janowski (29 punkty).
Następny turniej z cyklu Speedway Grand Prix odbędzie się w sobotę, 28 maja. Żużlowcy zmierzą się na torze w Pradze. Przed rokiem wygrał tam wykluczony w tym roku, Rosjanin Artiom Łaguta, wyprzedzając w finale Janowskiego i Szweda Fredrika Lindgrena. Zmarzlik w Pradze triumfował dwa razy w 2020 roku.