Organizacja GP w Warszawie kosztuje majątek. Usypanie toru to nawet nie połowa kosztów

Najbliższa runda żużlowego GP, która odbędzie się w Warszawie, kosztowała organizatorów niemal 7,5 miliona. Spora kwota organizacji zawodów zostanie jednak zrekompensowana przez równie ogromne zainteresowanie ze strony kibiców. Zmagania żużlowców będzie bowiem obserwowało ok. 50 tysięcy widzów.

Zawody żużlowego GP Polski to zdecydowanie jedno z najciekawszych wydarzeń sportowych, które odbędą się w najbliższym czasie na Stadionie Narodowym. Najlepsi zawodnicy świata staną do rywalizacji w II rundzie SGP. Podczas pierwszych zawodów najlepszy okazał się Bartosz Zmarzlik, a drugi był Maciej Jankowski.

Zobacz wideo Borek: Lewandowski chyba dojrzał do tego, by zmienić otoczenie

Oprócz wyżej wymienionej dwójki na torze w Warszawie będzie rywalizowało jeszcze trzech polskich zawodników. Patryk Dudek i Paweł Przedpełski to stali uczestnicy cyklu, natomiast Maksym Drabik otrzymał dziką kartę, która przyznawana jest jednemu żużlowcowi z kraju, w którym odbywa się GP. Zadanie przed nimi stojące będzie trudne. Do tej pory odbyło się bowiem pięć GP w Warszawie i żadnego z nich nie wygrał Polak.

Żużlowcy powrócą do rywalizacji w Warszawie. Wysokie koszty organizacji GP

Tegoroczne wydarzenie zapowiada się zatem bardzo interesująco. Jak wyliczył "Przegląd Sportowy", jego organizacja pochłonęła ok. 7,5 miliona złotych. Największa część tej kwoty, czyli ok. 2,1 miliona złotych wyniosły koszty organizacyjne, po 2 miliony zapłacono za wynajem obiektu oraz zakup licencji, natomiast reszta przeznaczonej kwoty to stała opłata dla duńskiej firmy Speed Sport, która odpowiadała za budowę toru.

Ten będzie liczył łącznie 278 metrów, szerokość prostych wyniesie 11 metrów, a łuków - 14,5. Względem poprzednich lat podjęto także decyzję o wydłużeniu prostych, co ma dodatkowo uatrakcyjnić zmagania żużlowców. Tymczasowy tor na stadionie został już przetestowany we wtorek i najlepsi byli na nim juniorzy Motoru Lubin i FOGO Unii Leszno: Mateusz Cierniak oraz Damian Ratajczak.

Polski Związek Motorowy nie będzie musiał dopłacać do organizacji GP, bowiem cieszy się ono dużym zainteresowaniem wśród polskich kibiców i na trybunach Stadionu Narodowego powinno stawić się ok. 50 tysięcy kibiców (53500 to maksymalna liczba miejsc). Ze względu na fakt, że zawody zostały już dwukrotnie przełożone przez pandemię koronawirusa, to niektórzy kibice zachowali swoje bilety przez dwa lata. "Przegląd" dodaje, że zwrotów było niewiele, choć niektórzy zdecydowali się odsprzedać swoje wejściówki za pośrednictwem popularnych serwisów aukcyjnych.

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Żużlowe GP Polski zaplanowano na sobotę 14.05 i powinno rozpocząć się o 19. Wcześniej odbędzie się prezentacja zawodników, a w piątek o 17 rozpoczną się treningi oraz kwalifikacje. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.