To miał być hit pierwszej kolejki PGE Ekstraligi, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Broniąca tytułu Sparta Wrocław rozbiła Apator Toruń 59:31 i została liderem. Sukces gospodarzy został jednak przykryty przez skandaliczne wydarzenia, do których doszło na trybunach.
Kibice z Torunia przez cały mecz obrażali zawodnika gospodarzy Gleba Czugunowa. Pochodzący z Rosji żużlowiec był nazwany m.in. "ruską ku*wą", ale to tylko jedno z wielu wyzwisk używanych przez Torunian. W pewnym momencie 22-latek nie wytrzymał i podszedł pod klatkę fanów przyjezdnych. To jednak tylko zaogniło sytuację.
Czugunow zabrał głos po niedzielnych wydarzeniach. Zawodnik Sparty przyznaje, że nie rozumie, dlaczego ludzie w Polsce tak na niego reagują. - Jest mi po prostu ciężko emocjonalnie. Staram się być silnym człowiekiem. Przeżyję to, ale wczoraj, no, nie dałem rady. Nie spodziewałem się, że będzie aż tak negatywna reakcja, biorąc pod uwagę, że ja od dłuższego czasu jestem przeciwko rosyjskiej władzy, a licencję zmieniłem jeszcze przed wojną - przypomniał 22-latek w rozmowie z portalem Interia.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Młody żużlowiec przyznał, że być może niepotrzebnie podchodził do sektora gości, ale po prostu puściły mu nerwy. - Nie wytrzymałem. Widziałem dziś, że niektórzy toruńscy kibice wrzucają, że to ja ich wyzywałem, ja ich prowokowałem, idąc ich nagrywać. Kiedy zjechaliśmy z toru, dziękując naszym kibicom, schodziliśmy do parku maszyn, oni krzyczeli do mnie "ruska ku*wa, wypier*alaj". Wziąłem telefon i zacząłem nagrywać, żeby mieć to jakoś udokumentowane. Wtedy poleciały we mnie butelki - relacjonuje niedzielne wydarzenia Czugunow.
- Skoczyłem do płotu. Nie było tam żadnej bójki, kontaktu fizycznego pomiędzy mną a kibicami. Jeden z nich napluł mi prosto w twarz, a drugi krzyknął, że mnie i całą moją rodzinę, razem z moją matką, trzeba wypalić, czy coś w tym sensie. Ja po prostu byłem zszokowany. Nic im nawet nie powiedziałem, bo od razu napluto mi w twarz i rzucono takie słowa. Byłem zszokowany - opowiada 22-latek.
Niedzielne wydarzenia to nie pierwszy przypadek, kiedy Gleb Czugunow był ofiarą ataku. Kilka tygodni temu opowiedział w mediach społecznościowych o starciu z kibolami Śląska Wrocław. - Jakiś wielki pan złapał mnie za gardło, podniósł mnie, wziął nóż i powiedział, że wszedłem na terytorium Śląska i że nas żużlowców to on będzie ku*wa rozpi****lał - relacjonował zawodnik Sparty na Instagramie.
Urodzony w 1999 roku Czogunow jeździ w Polsce od 2016 roku. W kwietniu 2020 roku uzyskał polskie obywatelstwo.