Artiom Łaguta jest aktualnym mistrzem świata na żużlu i zawodnikiem Betardu Sparty Wrocław. Rosjanin skrytykował działania Władimira Putina w rozmowie z WP Sportowymi Faktami. - Ja tego szaleństwa nie akceptuję. Nie wyobrażam sobie startów dla tej putinowskiej Rosji i bez względu na konsekwencje nie będę tego dalej robił - stwierdził Łaguta. Rosyjscy żużlowcy usunęli też swoje wpisy, potępiające działania Rosji - m.in. wspomniany Łaguta czy Emil Sajfutdinow.
Federacja Sportu Motocyklowego w Rosji zdecydowała, że Artiom Łaguta oraz Wadim Tarasienko zostaną zdyskwalifikowani za swoje wypowiedzi dot. działań Rosji. "Zawodnicy nie zasługują na miano dumnego rosyjskiego sportowca i honor reprezentowania naszego kraju w zawodach międzynarodowych" - pisze federacja w oficjalnym oświadczeniu. Co to oznacza w praktyce? Żużlowcy stracili licencję krajową i cofnięto im pozwolenie na udział w zawodach rangi międzynarodowej.
To też oznacza, że Łaguta i Tarasienko nie będą rywalizować w jakichkolwiek rozgrywkach, ponieważ wcześniej Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) zawiesiła licencje zawodników z Rosji i Białorusi, a Polski Związek Motorowy nie dopuszcza ich do imprez na terytorium Polski. "Łaguta powinien zostać kierownikiem startu. Będzie mu do twarzy z chorągiewką" - napisał Michał Mitrut, dziennikarz Canal+ Sport.
Wcześniej Kamil Bortniczuk, minister sportu zdradził, że dałby Rosjanom polskie licencje pod jednym warunkiem. - Nie powinniśmy iść aż tak daleko by musieli się zrzekać rosyjskiego obywatelstwa, żeby móc startować w naszej lidze. Muszą potępić Putina, wtedy nie widzę przeszkód, by startowali na polskiej licencji. Jeżeli Rosjanie mają podwójne obywatelstwo, to mogą startować, jako Polacy, pod warunkiem wyraźnego potępienia działań Putina. Mówimy tylko o lidze" - mówił Bortniczuk w rozmowie z TVP Sport.