Rosyjscy żużlowcy z polskim obywatelstwem nie są czymś nowym w naszej lidze. Pierwszym takim przypadkiem był Emil Sajfutdinow, który przyjął obywatelstwo w 2009 roku. Poza nim na takie rozwiązanie zdecydował się Gleb Czugunow czy Artiom Łaguta, mistrz świata na żużlu z zeszłego roku. Niewykluczone, że w przyszłości do tej grupy dołączy kolejny rosyjski żużlowiec - Wiktor Kułakow.
Tadeusz Zdunek rozmawiał z portalem trojmiasto.pl na temat sytuacji Wiktora Kołakowowa związanej z polskim obywatelstwem. Prezes Wybrzeża Gdańsk potwierdził, że chce pomóc swojemu zawodnikowi otrzymać polskie obywatelstwo. - To nie sportowcy są winni całej sytuacji, zabieranie im pracy w taki sposób nie ma sensu. Jeśli tylko będziemy w stanie, to pomożemy Wiktorowi. Ale to jest trudny proces. Dawniej mieliśmy podobne próby z Renatem Gafurowem, ale nie udało się tego doprowadzić do końca, bo Renat jest Tatarem i jako wyznanie wpisał muzułmańskie - powiedział.
Najnowsze informacje ws. rosyjskiej inwazji na Ukrainę >>
- Absolutnie nie zgadzam się, aby karać sportowców. Natomiast jestem za tym, aby w Rosji nie organizować żadnych imprez sportowych. Czy to meczów piłkarskich pod auspicjami FIFA i UEFA, czy żużlowego Grand Prix - dodał Zdunek. Obecnie Wiktor Kułakow ma problem wizowy, przez co pozostaje w Rosji i nie weźmie udziału w zgrupowaniu Wybrzeża. - W obecnych okolicznościach trudniej o wizę, niż normalnie. Przez trzy lata miałem Kartę Pobytu, a uzyskanie wizy było wcześniej dużo łatwiejsze. Procedury nie są proste - stwierdził Kułakow.
Mimo problemów wizowych Wiktor Kułakow pozostaje w treningu indywidualnym i wziął udział w zawodach motocrossowych, w których zajął trzecie miejsce. - Brak Wiktora Kułakowa z całą pewnością byłby dla nas dużym osłabieniem. To bezdyskusyjnie lider drużyny - dodał prezes Tadeusz Zdunek.