W sobotniej rywalizacji w Toruniu wystarczyło, że Łaguta awansuje do finału turnieju Grand Prix, aby zdobyć tytuł. A to dlatego, że nawet jeśli w finale Rosjanin zająłby czwarte miejsce, a Zmarzlik wygrał zawody, to i tak miałby przewagę trzech punktów w końcowej klasyfikacji Grand Prix. Za wygraną w Grand Prix jest bowiem 20 punktów, a za czwarte miejsce - czternaście.
I to Łaguta zrobił! Rosjanin fatalnie rozpoczął zmagania w Toruniu, jednak w decydującym momencie zdołał wygrać bieg 13. i 17., zyskując tym samym awans do półfinału. W nim pokazał klasę, dojeżdżając do mety na 1. miejscu, wygrywając w bezpośrednim starciu z Bartoszem Zmarzlikiem.
Ale to nie zakończyło emocji w Toruniu! Nadal do wywalczenia było jeszcze zwycięstwo w ostatniej rundzie sezonu Grand Prix. W wyścigu najlepszy okazał się Bartosz Zmarzlik, który wyprzedził na mecie Sajfutdinowa i Janowskiego. Łaguta w wyścigu finałowym dojechał na ostatnim, 4. miejscu.
Komentujący finał na antenie Canal+ Tomasz Dryła dał ponieść się emocjom w biegu finałowym. Widząc kapitalną jazdę Bartosz Zmarzlika krzyczał "uwielbiam żużel, kocham żużel". - Żużel to jest coś więcej niż sport dla nas, Polaków. Jestem dumny, że jestem Polakiem i też dlatego, że kocham speedway - dodał w momencie, gdy Zmarzlik wjeżdżał na metę.