- Pod koniec roku mówiłem to, co zawsze, czyli, że już jestem żużlem zmęczony, zwłaszcza, że muszę go łączyć z pracą zawodową. Teraz już jednak jak trochę tego żużla nie było, to się za nim trochę stęskniłem. Rozmowy trwają, ale myślę, że będziemy dalej współpracować - mówi Jacek Ziółkowski.
Szkoleniowiec bacznie obserwował poczynania wszystkich działaczy klubów na rynku transferowym. Jego zdaniem spory ruch na giełdzie zawodniczej spowodowała nowinka regulaminowa dotycząca konieczności posiadania w zespole zawodnika do lat 24.
- Przepis wprowadził sporo zamieszania. Jestem przeciwnikiem wszelkich regulacji, uważam, że w PGE Ekstralidze powinni jeździć najlepsi, ale skoro już przepis wprowadzono, to dobrze, że ten rynek trochę się ruszył - ocenia menedżer lublinian.
Nowymi nabytkami Motoru są Dominik Kubera, Krzysztof Buczkowski i Mateusz Cierniak. Dość zagadkowe jest sprowadzenie wychowanka MrGarden GKM Grudziądz, który w poprzednim sezonie spisywał się poniżej oczekiwań i zakończył sezon ze średnią 1,098 punktu na bieg.
- Zarząd wykonał w tym okresie naprawdę dobrą pracę. Zrobiliśmy ciekawe ruchy i myślę, że to są dobre zmiany. Mamy Dominika i Mateusza, którzy są bardzo utalentowanymi młodymi zawodnikami i na pewno wniosą coś pozytywnego do tej drużyny – kontynuuje.
- Wiem, że wiele osób kręci nosami na Krzyśka Buczkowskiego. Ja uważam natomiast, że to jest bardzo wartościowy zawodnik i przyszłym roku może pojechać zupełnie inaczej. Pamiętajmy, że Krzysiek wracał po bardzo nieprzyjemnej kontuzji nogi – podsumowuje Ziółkowski.
Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie Motor był o krok od fazy play-off PGE Ekstraligi. Do awansu do najlepszej czwórki "Koziołkom" zabrakło jednego punktu w meczu z RM Solar Falubazem Zielona Góra.