Davidsson: Jesteśmy faworytami

- Dzięki występom w Anglii o wiele wcześniej rozpocząłem ten sezon. To zaprocentuje wiosną na polskich torach, kiedy objeżdżenie lub jego brak mogą zdecydować o wygranej - uważa Jonas Davidsson. 24-latek drugi sezon będzie jeździł w barwach Polonii. Jest indywidualny wicemistrzem Szwecji.

Mikołaj Rogoziński: Rozgrywki o Tarczę Petera Cravena w Wielkiej Brytanii rozpoczęły się w połowie marca. Dzięki temu miał pan sporo okazji do sprawdzenia swoich silników i złapania kontaktu z torem. To chyba pożyteczne sprawdziany?

Jonas Davidsson: Na Wyspach Brytyjskich zwykle wchodzi się w sezon najszybciej, głównie z powodu sprzyjających warunków atmosferycznych. Kiedy w Polsce czy Szwecji na większości torów zalega jeszcze śnieg, tam już można bez większych problemów jeździć. To prawda, znam sporo zawodników, którzy właśnie dla lepszego "wjeżdżenia" się w sezon, zaczynają starty w Anglii. Równie dobrze mogliby jeszcze dwa-trzy tygodnie przedłużyć sobie zimowe wakacje. Ja wolę wcześniej zacząć.

Jak ocenia pan swoją dotychczasową dyspozycję?

- Nie jest najgorzej, a powiedziałbym, że jest nawet lepiej niż przed rokiem o tej samej porze roku. Forma nie jest jeszcze najwyższa, ale widzę, że w miarę ustabilizowana. Cały czas jestem w ruchu i mam kontakt ze światową czołówką.

To zaprocentuje w polskiej lidze?

- Będę mieć przewagę kilku-kilkunastu spotkań na samym starcie. To żadna przewaga latem, ale wiosną takie rzeczy mają jeszcze pewne znaczenie. Siłą rzeczy lepiej, przynajmniej w teorii, będę czuł swoje motocykle. Nie obiecuję jednak nie wiadomo czego. Zrobię, co w mojej mocy, by pomóc Polonii w wywalczeniu awansu.

Czuje się pan zawodnikiem numer dwa po Andreasie Jonssonie w Szwecji?

- Nie, nie czuję się jeszcze wiceliderem naszej reprezentacji. Jest jeszcze Fredrik Lindgren, który jako jedyny po Jonssonie Szwed będzie startował w tegorocznym cyklu Grand Prix. Ja jestem tylko zawodnikiem rezerwowym w tym cyklu.

Szóstego kwietnia Polonia zmierzy się na wyjeździe z RKM Rybnik. Co pan sądzi o tej drużynie?

- Nie mam o niej zielonego pojęcia. Słyszałem tylko, że przed sezonem miał tam jeździć Chris Harris. Ostatecznie wzmocnił Ostrów, jednego z naszych głównych konkurentów do awansu. Atutem Rybnika może być własny tor, ale my i tak wydajemy się bardzo silni personalnie.

Na ile zmieniła się Polonia w porównaniu z ostatnim sezonem?

- Spadliśmy z ekstraligi, dlatego jakieś zmiany w składzie były konieczne. Usunięto trenera Zdzisława Ruteckiego, w jego miejsce przyszedł Zenon Plech. Ja osobiście jestem bardzo zadowolony z tej zmiany. Mamy też bardziej międzynarodowy zespół, bo doszli Simon Stead oraz Christian Hefenbrock. Myślę, że będziemy mocni i z tym potencjałem jesteśmy głównymi faworytami do awansu.

Co chciałby pan osiągnąć indywidualnie w tym sezonie?

- Skupiam się na awansie do Grand Prix i zdobyciu tytułu indywidualnego mistrza Szwecji.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.