Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?
W sobotę w Danii Hancock nie pozostawił złudzeń. Tylko kontuzja może go pozbawić w tym momencie mistrzowskiego tytułu. - Do końca sezonu jeszcze dwa turnieje, więc wszystko może się zdarzyć. Muszę być do końca skoncentrowany - stwierdził co prawda, stając na najwyższym stopniu podium w Danii, ale to tylko kurtuazja. Mowa ciała Hancocka zdradzała zupełnie co innego. Zawsze uśmiechnięty, jednak powściągliwy w reakcjach Amerykanin świętował tak, jakby zdobył właśnie mistrzostwo. I choć matematyka mówi, że w ciągu dwóch turniejów można odrobić przewagę 31 punktów, które traci w tej chwili do Amerykanina Hampel, to jednak realnie patrząc, świetnym występem w Vojens Hancock zapewnił sobie drugie w swojej karierze mistrzostwo, na które czekał aż 14 lat.
Na duńskim torze Amerykanin był niemalże bezbłędny. W całych zawodach przegrał raz, w trzeciej serii startów. Paradoksalnie pokonali go zawodnicy, którzy są największymi pretendentami do srebra i brązu - najlepszy w tym sezonie polski żużlowiec Jarosław Hampel i Szwed Andreas Jonsson, który po latach dobrych startów w elicie zmierza po swój pierwszy w karierze medal.
Przewaga psychologiczna, jaką zdobył Hampel w 10. biegu, zdała się na nic w starciu ze zmianą warunków na torze. Zaskoczyła ona wielu zawodników, którzy typowani byli do półfinałowej ósemki. Po świetnym początku gubili się w ustawieniach maszyn i kończyli zawody po pięciu seriach startów. W takiej sytuacji znalazł się wspomniany już Jonsson i Antonio Lindbäck, który po niezłym początku dwa ostatnie starty zakończył na czwartym miejscu.
Zupełnie inaczej wyglądał start Tomasza Golloba. Zdobywca ubiegłorocznego tytułu mistrzowskiego miał tylko jeden przebłysk formy przez całe zawody - wygrał 17. bieg, przywożąc za plecami m.in. Hampela. Zdobył w sumie 5 punktów i uplasował się na dalekiej 13. pozycji. Spadł też w klasyfikacji generalnej na piąte miejsce, bo wyprzedził go Jason Crump. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno Gollob, jak i Crump mają cały czas szansę na odebranie Jonssonowi brązu. Gollob ma tym większe szanse, że ostatnie zawody odbędą się na jego "domowym" torze w Gorzowie.
I właśnie walka o najniższy stopień podium może być jedynym, co będzie elektryzowało kibiców, którzy tłumnie wykupili bilety na ostatnie Grand Prix. Sprawę mistrzostwa Hancock rozstrzygnie najprawdopodobniej na swoją korzyść w przedostatnim turnieju w chorwackim Gorican.
Triumfu czy jakiegokolwiek jasnego punktu próżno szukać w występach pozostałych dwóch reprezentantów Polski. Janusz Kołodziej, który miał przerwę w startach, bo znalazł się w szpitalu, nie zaliczy ani występu, ani sezonu do udanych. Zajął ostatnie miejsce, a w klasyfikacji generalnej jest przedostatni. Niewiele lepiej wiedzie się Rune Holcie. Ubiegłoroczny czwarty zawodnik świata zajmuje teraz 13. lokatę, a w sobotnich zawodach był przedostatni.
1. Greg Hancock (USA) 22 (3, 3, 1, 3, 3, 3, 6)
2. Jason Crump (Australia) 17 (1, 2, 2, 2, 3, 3, 4)
3. Fredrik Lindgren (Szwecja) 13 (2, 2, 0, 3, 2, 2, 2)
4. Chris Holder (Australia) 11 (3, 2, 1, 2, 1, 2, 0)
5. Kenneth Bjerre (Dania) 13 (3,1,3,3,2,1)
6. Nicki Pedersen (Dania) 10 (w, 3, 3, 2, 1, 1)
7. Artiom Łaguta (Rosja) 9 (1, 1, 3, 2, 2, 0)
8. Emil Sajfutdinow (Rosja) 9 (2, 2, 1, 1, 3, 0)
9. Jarosław Hampel (Polska) 8 (2, 3, 3, 0, 0)
10. Andreas Jonsson (Szwecja) 8 (2, 3, 2, 1, 0)
11. Antonio Lindbäck (Szwecja) 6 (3, 1, 2, 0, 0)
12. Chris Harris (Wielka Brytania) 5 (0, 1, 0, 1, 3)
13. Tomasz Gollob (Polska) 5 (1, 0, 0, 3, 1)
14. Bjarne Pedersen (Dania) 3 (1, 0, 2, 0, 0)
15. Rune Holta (Polska) 3 (u, 0, 1, 0, 2)
16. Janusz Kołodziej (Polska) 2 (0, 0, 0, 1, 1)
1. Hancock 139 pkt)
2. Hampel 108)
3. Jonsson 100)
4. Crump 96)
5. Gollob 93)
6. Holder 88)
7. Sajfutdinow 88)
8. Bjerre 85)
9. Pedersen 75)
10. Lindgren 73)
11. Lindbäck 66)
12. Harris 48)
13. Holta 44)
14. Kołodziej 41)
15. Łaguta 21.